ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Can ─ Soon Over Babaluma w serwisie ArtRock.pl

Can — Soon Over Babaluma

 
wydawnictwo: Liberty Records 1974
 
1. Dizzy Dizzy (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt) [05:41]
2. Come Sta La Luna (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt) [05:43]
3. Splash (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt) [07:47]
4. Chain Reaction (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt) [11:10]
5. Quantum Physics (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt) [08:33]
 
Całkowity czas: 38:57
skład:
Holger Czukay – Bass, Vocals. Michael Karoli – Guitar, Violin, Vocals. Jaki Liebezeit – Drums, Percussion. Irmin Schmidt – Keyboards, Vocals.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,3
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,2
Arcydzieło.
,2

Łącznie 9, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
20.08.2012
(Recenzent)

Can — Soon Over Babaluma

Po wydaniu „Future Days” Damo Suzuki porzucił Can – przy mikrofonie zaczęli zastępować go Karoli i Schmidt. Na pierwszym nagranym w kwartecie albumie Can przywdział nową – albo raczej: zmodyfikowaną – szatę brzmieniową.

Nie brakowało tu muzycznego transu, eksperymentów, zespół jeszcze silniej niż poprzednio eksplorował muzykę etniczną (zwłaszcza rytmy) – ale coraz więcej w muzyce zespołu zaczęło pojawiać się zwięzłych, krótkich (jak na ten zespół) form, nierzadko dryfujących w stronę zgrabnej piosenki. Sama muzyka stała się bardziej wypolerowana, produkcja straciła znaną z wcześniejszych płyt brzmieniową surowość.

Co niekoniecznie wyszło Can na złe. Otrzymaliśmy spójną, zwartą płytę, zgrabnie łączącą zwięzłe kompozycje z dźwiękowymi odjazdami. “Dizzy Dizzy” to w sumie całkiem przyjemna, zgrabna piosenka, z ładnym skrzypcowym tłem… “Come Sta La Luna” to odjechane tango. Zaśpiewane w oszczędny sposób przez Schmidta (pomijając nawiedzony sposób podawania tytułowej linijki), znów z ładnymi skrzypcami w tle. „Splash” pulsuje żywym, nieco afrykańskim rytmem, stanowiącym bazę do zgrabnych partii syntezatorów, gitar i skrzypiec. Podobnie wygląda rozpędzony „Chain Reaction”, nabierający specyficznego transu jakby zapowiadającego niektóre odłamy elektronicznej muzyki lat 90.. Całość w pewnym momencie nagle się załamuje, nabierając specyficznego, ponurego klimatu. Dodajmy do tego iście kosmiczny, syntezatorowy finał „Quantum Physics” – i okaże się, że to jest dobra, intrygująca płyta.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.