Piątek z Agronomem – odcinek XXX.
Wydanie „Roots To Branches” stało się dla Iana i spółki okazją do kolejnego tournee. Przebiegało ono z przerwami (najpierw Anderson się kontuzjował, potem Barre’a dotknęła rodzinna tragedia). Tymczasem jeszcze w roku 1995 fani otrzymali kolejny album sygnowany przez swoich ulubieńców. Firma Windsong wydała na srebrnej płytce fragmenty koncertu z Hammersmith Odeon z 8 października 1991, z trasy promującej „Catfish Rising”.
Zaczyna się ta płyta tak, jak zaczynał się koncert, od półminutowego otwarcia „Minstrela” przechodzącego płynnie w „Zezowatą Maryśkę”. Zaczyna się źle: jednoznacznie rockowe, energiczne granie wypada przyciężko, bez finezji, a zupełnie całość dobija swoim śpiewem Ian – nie był chyba tego dnia w najlepszej formie albo jeszcze się nie rozgrzał jak należy; w każdym razie wypada słabo. Na szczęście, potem poziom płyty się poprawia: mamy tu kilka kompozycji z aktualnie promowanej płyty (poprawnie zagrane „This Is Not Love” i „Tall Thin Girl”, dobre „Rocks On The Road” i bardzo dobre „Still Loving You Tonight” z ładnymi gitarowymi partiami Barre’a). Nie zabrakło klasyki – jest skrót z „Thick As A Brick”, zagrany może nie doskonale, ale jest to dobre wykonanie; jest też „Heavy Horses” – z uwagi na brak skrzypka, dość mocno przearanżowany, pozbawiony charakterystycznego riffu, za to z fajnie skontrastowanymi ze sobą akustycznymi pasażami i rockowym graniem. Jest „A New Day Yesterday”, tradycyjnie zagrany w formie ciężkiego bluesa, niespodziewanie przechodzący w spory fragment „Bouree”. Jest krótki, dość schematyczny, ale zagrany na sporym luzie bluesujący jam z Andersonem na harmonijce ustnej i na koniec płyty „Jump Start” – kawałek solidnego, wyprowadzonego z blues-rocka, żywiołowego grania. Do tego tradycyjne dla Iana ironiczne zapowiedzi – a to o utworze opowiadającym o życiu bogatych muzyków rockowych – jak np. Martina Barre – na trasie („Rocks…”), a to o tym, jak Doane przyleciał do Anglii i w hinduskiej restauracji przeżył fascynację jedną z klientek („Tall Thin Girl”).
Płyta-ciekawostka, do tego zestawiona dość przypadkowo (w internecie jest pełen zestaw utworów z tego koncertu – chętnie zamieniłbym np. „This Is Not Love” na „Kissing Willie”, a „Tall Thin Girl” na np. “White Innocence” albo “Farm On The Freeway”; szkoda, że nie wydano instrumentalnej wersji “Paparazzi” z “Under Wraps” czy również instrumentalnego „Black Sunday” z „A”). Fani jak najbardziej mogą posłuchać, choć to jedna z mniej interesujących pozycji w serii koncertowych płyt Jethro Tull.