1.Us [2:33] 2.Acronym Love [4:45] 3.Dna ts. Rednum or F. Raf [7:20] 4.The Time I Was Daydreaming [4:53] 5.Stuck Between [3:46] 6.I Believe (live) [4:00] 7.Loose Heart (live) [5:28] 8.Out of Myself (live)[3:42]
Całkowity czas: 36:39
skład:
Mariusz Duda - wokal, gitara akustyczna, bas
Piotr Grudziński - gitara
Piotr Kozieradzki - perkusja
Michał Łapaj - klawisze
Ocena:
7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
03.05.2005
(Recenzent)
Riverside — Voices In My Head
Zapowiedzią kolejnego albumu grupy Riverside jest EP-ka Voices In My Head. Płytę tę, składającą się z ośmiu utworów możemy podzielić na dwie części:
I - pierwsze pięć utworów, będacych przystawką do dania głównego,
II - ostatnie trzy utwory, stanowiące deser po pierwszym posiłku.
Ślicznie wydana płyta, w moich ulubionych kolorach (czarno-biała z przewagą czerni) w lekko błękitnym pudełku przypominającym mi pudełka RYKODISC (wydawcy chociażby grupy MORPHINE).
PRZYSTAWKA
Te utwory są dokładnie tym na co czekałem. Mimo tego, że tylko jeden z nich jest dłuższy wszystkie mają w sobie aurę tajemniczości, z jaką Riverside już nas zdążył zaznajomić. Utwory nie są bezpośrednio kontynuacją pierwszego albumu (Out Of Myself), ale też nie miały być. Zapowiadają album inny, choć w powoli rozpoznawalnym już dla Riverside stylu. Każdy z nich pozostawia w nas nutę oczekiwania na pełna płytę i niepewność, czy wszystkie utwory tam się pojawią, czy może DNA ts. Rednum or F. Raf najbardziej podniecający na tej płycie będzie rozbudowany? Oficjalnie żaden z nich ma się nie pojawić, ale kto wie... The Time I Was Daydreaming to wspomnienie jednego z najciekawszych albumów lat dziewięćdziesiątych Sky Moves Sideways - bardzo piękne. Czy będzie to płyta nostalgiczna, czy też znajdziemy tam potężny krzyk MOCY? Jedno jest pewne - dla zdecydowanej większości z nas, pełną drugą płytę RIVERSIDE kupimy bez chwili zastanowienia.
DESER
Ostatnie trzy utwory w dość krótkich, choć pięknych koncertowych wersjach, to ukłon w stronę fanów, którzy na koncerty tego kwartetu przychodzą setkami. Tak też było w klubie Traffic 15 maja 2004 roku, gdzie te trzy utwory nagrano. Ja zaś oczywiście najcieplej wspominam koncerty wrocławski gdzie można usłyszeć: DOBRZE JEST WRÓCIĆ DO DOMU
Follow my name
Follow my sin
Wering my mask
Cover my fear
All of my blame
All in my place
Wearing my mask
Cover my shame
We are so far from understand
We are so far from
"we can take"