Nadeszła. Nareszcie. Najbardziej oczekiwana przeze mnie płyta ostatniego okresu. Po pracy odbieram awizo, a potem szarą kopertę z nadrukiem „Headphone Dust” Windsor, UK. Będąc zaznajomiony z Wyspami nie tylko słuchowo, lecz także smakowo – w szklaneczce wylądowało kilka łyków najlepszej irlandzkiej whisky. Tak więc Jameson i ja usiedliśmy w fotelu by odpakować kopertę. W środku w idealnie przeźroczystym pudełku… znajduje się złoty nośnik cdr. To „Steven Wilson Cover Version II”.
W półtorej roku po pierwszym wydawnictwie [Cover Version] pojawił się kolejny krążek, tego jakże wrażliwego i płodnego muzyka. Tym razem również zawiera dwa utwory, zaś czas nie przekracza dziesięciu minut (dokładnie osiem minut i czterdzieści pięć sekund). Schemat jest dokładnie ten sam: utwór Steven’a poprzedzony cover’em.
Przerobiony utwór to piosenka szwedzkiej ABBY (tak, tak) pod tytułem "The Day Before You Came". Mam wrażenie, że jest dużo lepszy niż oryginał. Utwór odrobinę ani trochę nie jest bardziej radosny niż jego poprzednik z CVI, zresztą tego akurat nie oczekiwałem. Utwór oryginalny znalazł się na płycie ABBA The Visitors z roku 1982 jako bonus track – więc ma już 22 lata! Jest po prostu niesamowity. To wręcz idealna piosenka dla Stevena, który zawsze powtarza: „…if you like me, you’ll know that the saddest song, saddest music is most important for me, is most beautiful…” (wybaczcie angliści, jeśli nie dokońca gramatycznie to napisałem).
Drugi utwór to znów autorskie dzieło Steven’a „Please come home”. Spokojny, nostalgiczny utwór, który powoduje, że znów zapominamy się w codzienności i powracamy w przeszłość. Chciałbym, żeby kiedyś wyszła jego płyta z takimi właśnie utworami. Tak dobra i smutna jaką jest „Recordings”
Utwór Steven’a był przedstawiony słuchaczom Nocy Muzycznych Pejzaży przez Piotra Kosińskiego w dniu 27 listopada 2004, jako czwarty tamtej nocy. Zaś zgodnie z zapowiedziami takich płyt ma być kilka – maksymalnie dziesięć, całościowo stanowić będą ekskluzywny box – jednakże w tym tempie publikacji (jedna na osiemnaście miesięcy) to może być długie czekanie.