ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Voyager ─ A Voyage Through Time [Blu-ray] w serwisie ArtRock.pl

Voyager — A Voyage Through Time [Blu-ray]

 
wydawnictwo: Season of Mist 2022
 
1. To the Morning Light (6:39)
2. The Eleventh Meridian (6:07)
3. Sober (5:01)
4. White Shadow (5:46)
5. The Devil in Me (4:41)
6. I Am the Revolution (6:53)
7. Iron Dream (3:47)
8. The Meaning of I (5:52)
9. Hyperventilating (6:57)
10. Summer Always Comes Again (2:48)
11. Seasons of Age (5:13)
12. To the Riverside (2:02)
13. Ghost Mile (4:19)
14. The Fragile Serene (4:52)
15. Brightstar (6:08)
16. Runaway (5:07)

Voyager Official Music Videos (2006 – 2022)

Sober
The Devil in Me
Lost
The Meaning of I
Hyperventilating
Mysery Is Only Company
Ascension
Ghost Mile
Brightstar
Colours
Entropy
Water Over The Bridge
Runaway
Dreamer
 
skład:
Daniel Estrin - lead vocals, keyboards
Scott Kay - guitars
Simone Dow - guitars
Alex Canion - bass, backing vocals
Ashley Doodkorte - drums
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 8 Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
15.01.2023
(Recenzent)

Voyager — A Voyage Through Time [Blu-ray]

I jeszcze jeden powrót do koncertowych wydawnictw mocno naznaczonych duchem czasów, w których przyszło je realizować. Czyli – jak zwykłem je nazywać – koncertówek pandemicznych. Ponieważ być może ktoś natknie się na ten tekst za dobrych kilka lat i nie zrozumie kontekstu przypomnę, że w latach 2020 – 2021 życie koncertowe, ze względu na pandemię Covid-19 w dużej mierze zamarło. Artyści, żeby dać choć namiastkę żywego kontaktu z ich muzyką, zaczęli organizować w sieci koncerty streamowane na żywo, bądź publikowane z poślizgiem. Później z tych wydarzeń powstawały fizyczne wydawnictwa koncertowe w konwencji „na żywo ale w studio”, zwykle bez udziału publiczności (choćby recenzowane tu albumy Soen, TesseracT, Karnivool, Airbag, RPWL, The Pineapple Thief, Katatonia), bądź z nielicznym jej udziałem (np. Evergrey).

I ta płyta Australijczyków z Voyager dokładnie w tę konwencję się wpisuje. Choć trzeba przyznać, że pochodzący z Perth zespół faktycznie mocno popracował, aby ożywić tę dość skostniałą i sztywną formułę, dzięki czemu mogę spokojnie napisać, że to jedna z najfajniejszych rzeczy w tej konwencji, jaką przyszło mi obejrzeć i wysłuchać. Ale po kolei.

A Voyage Through Time ukazał się na Blu-ray (i ta wersja tu jest recenzowana) i winylu 26 sierpnia 2022 roku dzięki Season of Mist. Występ pierwotnie został nagrany 10 sierpnia 2021 roku w Magnet House w ich rodzinnym Perth, zaś wyemitowany w sieci 5 września 2021 roku z okazji rocznicy wystrzelenia przez NASA statku kosmicznego Voyager 1.

Jak sama nazwa wskazuje, to swoista podróż w czasie przez ponad dwie dekady działalności Voyager i siedem studyjnych albumów grupy. Setlista w zasadzie jest perfekcyjna, bo została wybrana przez fanów w drodze głosowania. Biorąc pod uwagę fakt, że ich muzykę można określić wręcz, jako idealne połączenie ciężkiego, poszatkowanego progmetalu, a niekiedy rozpędzonego powermetalu, z przebogatą elektroniką o popowym i dyskotekowym posmaku oraz bezczelnie nośnymi refrenami, trzeba przyznać, że mamy tu same killery! No bo wybrzmiewają choćby To the Morning Light, Sober, White Shadow, The Devil in Me, The Meaning of I, Hyperventilating czy Brightstar.

Ale co z tą wyjątkowością i innością? Otóż grupa promowała ten występ jako „wirtualny”. Swoisty spektakl wizualno – dźwiękowy z pełną produkcją. I przyznam otwarcie, że coś w tym jest. Bo scena iskrzy licznymi światłami, głównie tymi pomieszczonymi nad głowami muzyków, falującymi i ułożonymi w geometryczne figury. Do tego, nie brakuje efektownej pirotechniki i dużych monitorów z odpowiednimi animacjami. Najfajniejsze jest jednak to, że wszyscy muzycy zachowują się w bardzo naturalny sposób, zupełnie tak, jakby przed sceną stały tłumy ludzi! Daniel Estrin „rozmawia” z fanami, przekomarza się z muzykami, pozdrawia słuchaczy z miast z całego niemalże globu, mimo iż mamy możliwość zobaczenia, że grupa gra do opustoszałej klubowej sali z pustym, podświetlonym i pełnym alkoholi barem. A skoro o nim, w pewnym momencie lider Voyager bawi się w barmana, w rytm utworu ustawia na barmańskiej ladzie kieliszki, napełnia je trunkiem, który później wypija z muzykami. Jedyny grający w czasie toastu muzyk – perkusista Ashley Doodkorte – spełnia go po zakończeniu „pracy” w Seasons Of Age a „procenty” wlewa weń sam Estrin. Takich niesztampowych sytuacji jest tu znacznie więcej, jak choćby granie przez Estrina w Summer Always Comes Again na fortepianie pomieszczonym na piętrze, na które dociera prowadzony przez kamerę, albo szalejąca po scenie z gitarą filigranowa Simone Dow, którą aż trudno posądzić o siane aż tak mocarnego ciężaru.

Co bardzo istotne, brzmienie tego występu jest niezwykle naturalne, ma powiew tego koncertowego pogłosu. Biorąc pod uwagę to, że muzycy odświeżyli wersje niektórych kompozycji to z pewnością rzecz zarówno dla fanów, jak i tych, którzy chcieliby poznać Voyager w treściwej i atrakcyjnej pigule. Gwoli ścisłości dodam, że do koncertu, w bonusowej formie, dostajemy czternaście oficjalnych teledysków zespołu z lat 2006 – 2022.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.