Będzie krótko i raczej informacyjnie. Bo rzecz to znana i opisywana. Nieco ponad półtora roku temu ukazała się winylowa edycja tego klasyka polskiego neoprogresywnego rocka. Tym razem ten oryginalnie wydany w 1995 roku debiutancki album zespołu ukazuje się po raz pierwszy w digipacku. I to zupełnie nieprzypadkowo, wszak płycie w tym roku stuknęło 25 lat.
Ta rocznicowa edycja, w porównaniu do winylowej, powraca do pierwotnego układu kompozycji i przywraca „wycięte” Mad Look In My Eyes i Shadow (Instrumental). Dodaje też, w formie bonusu, utwór Shout (demo), który znalazł się pierwotnie na kasecie Survival Games z 1994 roku i tu faktycznie nieco odstaje od całości.
Cóż, pozostaje powtórzyć, że to absolutne must have dla wszystkich fanów polskiego progresywnego rocka, który w połowie lat dziewięćdziesiątych przeżywał prawdziwy renesans.
Na płycie znajdziemy przejmujące Sarajewo, bujający Scarecrow, mroczną, psychodeliczną Golgothę, folkowo – balladowe Shadow, porywające Burning czy delikatne You. Wszystko to ubrane w piękne gitary Jerzego Antczaka, intrygujący wokal Anny Batko i mnóstwo głębokich klawiszowych teł Krzysztofa Malca.
Jednym zdaniem, prawdziwie uroczy zestaw neoprogresywnych piosenek i pieśni, mający dziś już prawie kultowy i ikoniczny charakter. Rzecz się wcale nie zestarzała i polecam ją szczególnie tym, którzy jeszcze nie uzupełnili swojej kolekcji o tę pozycję.