Przystanek Kanada odcinek XLV: Stare drzewo (Old Tree).
Oprócz wydawania rarytasów, Neil Young w roku 2007 postanowił sprezentować fanom kolejny premierowy album. Ściągnął do studia dość nietypowy zestaw muzyków, łączący różne oblicza Neila: Ralph Molina to perkusista rockowego Crazy Horse, Ben Keith jest gitarzystą towarzyszącym Neilowi w folkowych poszukiwaniach, do tego basista Rick Rosas lokujący się gdzieś pośrodku pomiędzy oboma skrajnymi wcieleniami Younga. Oprócz nowych kompozycji, Neil odkopał też bardzo ciekawy odrzuty z sesji „Old Ways”, „This Note’s For You” oraz „Times Square” (nigdy nie wydanego albumu Neila, w miejsce którego ukazała się „Freedom”) i… jesienią 2007 płyta „Chrome Dreams II” – nieoficjalna kontynuacja do nigdy ostatecznie nie wydanego albumu z 1977 – trafiła na rynek.
Specyficzna to płyta. W zgodzie z zebranym w studio składem, stanowiąca swoisty przekrój przez różne wcielenia Neila Younga. “Beautiful Bluebird” (miał się znaleźć na pierwszej wersji „Old Ways”) to Neil folkowy: harmonijka, nostalgiczny nastrój, snująca się, „miękka” gitara akustyczna, do tego pobrzękujące banjo… Podobnie wypada pochodzący z nie wydanego „Times Square” „Boxcar”. Powoli, w jakby tanecznym, „przytulańcowym” rytmie płynie sobie nieco ckliwa „Shining Light”. Jest też zwięzły, oparty na przyjemnym rytmie, folk-rockowy „The Believer” i folk-rockowa ballada „Ever After”. Do tego jest jeszcze wieńczący całość walczyk „The Way”. Dość majestatyczny, z delikatnym fortepianem i dziecięcym chórkiem.
A do tego Neil dorzuca kolejną porcję kompozycji, w której daje upust swojemu zamiłowaniu do gitarowych rzężeń i sprzęgów. Takie są choćby dwie najdłuższe kompozycje na albumie, w tym osiemnastominutowe „Ordinary People” – kojarzący się z twórczością Boba Dylana strumień świadomośći,. utwór onegdaj odrzucony z „This Note’s For You”, nagrany z sekcją dętą i gościnnie występującym Frankiem Sampedro na gitarze elektrycznej. Do tego dochodzą dwie bardziej zwięzłe, również pełne rockowej energii kompozycje „Spirit Road” i „Dirty Old Man”.
„Chrome Dreams II” najkrócej można podsumować jako kolejną dobrą płytę Neila Younga: może poza „Ordinary People” nie ma tu specjalnych wzlotów twórczych, ale z drugiej strony wszystkie kompozycje trzymają solidny poziom, zaciekawiają słuchacza. Po prostu – kolejny dobry album wielkiego Artysty.
Za tydzień – Zgubione i odnalezione III (Lost And Found III). Czyli kolejna porcja archiwaliów, jakie Neil uratował przed zębami harcujących po piwnicach myszy.