Z Grecji na Marsa, a potem do Watykanu.
Czyli cykl o Vangelisie.
Odcinek dwudziesty szósty.
Dzisiaj o płycie, której właściwie nie ma. Znaczy fizycznie jest, ale formalnie nigdy nie ukazało się nic zatytułowanego "Silent Portraits"(*) i sygnowane przez Vangelisa. Za to w 1984 roku ukazał się luksusowo wydany album z fotografiami Gian Paolo Barbieriego – duży format, kredowy papier, a płyta z muzyką Vangelisa była dodatkiem do tego wydawnictwa. Czyli swego rodzaju ścieżka dźwiękowa do tego albumu. Nakład był minimalny, bo 600 sztuk, wszystkie podpisane przez autora, cena oczywiście adekwatnie wysoka. Teraz trafia się na aukcjach, a ceny oscylują w okolicy 1500 euro. Czyli właściwie za darmo, tylko kupować.
EPka dołączona do albumu zawierała dwie kompozycje, po jednej na każdej stronie i nieco ponad dwadzieścia minut muzyki. Mniej więcej w tym okresie Vangelis też wydał "Soil Festivities", a muzyka z "Silent Portraits" ma podobny charakter. Odrzuty z sesji? Za dobre, raczej muzyka, która powstała podczas tej samej sesji. Utwory nie mają tytułów, na labelu jest tylko zaznaczone, która to strona – 1 i 2. Pierwszy to bardzo delikatna, nastrojowa kompozycja, stylistycznie podobna do "Movement 2" z "Soil Festivities", a drugi zbudowany jest na kilku nutowej frazie powtarzanej przez cały utwór. Z czasem pojawiają się dodatkowe perkusjonalia (oczywiście elektroniczne), syntezatory – bogacieje brzmieniowo. Ale zgodnie z tytułem całego wydawnictwa, to też bardzo nastrojowy utwór. Można powiedzieć, że jego odpowiednikiem z "Soli Festivities" byłoby "Movement 4" i troszeczkę "Movment 3". Jak wspomniałem wcześniej – stylistycznie podobne do „Soil Festivities”, jakościowo zresztą też, czyli bardzo dobre. Warto znać. Na szczęście dostępne jest na jutubie.
Czy kiedykolwiek ukazało się to oficjalnie osobno, albo na CD? Nic o tym nie wiem. Z tego co się orientuję – nie. Za to na pewno wyszło na jakichś piratach.
(*) – nie mylić ze składakiem „Portraits (So Long Ago, So Clear)”