Piątek z Agronomem – odcinek XL.
Jethro Tull ma w dorobku niemało składanek, ta jednak jest dość nietypowa. Co sugeruje już sam tytuł, co prawda nieco mylący: ani nie jest to do końca akustyczne, ani niekoniecznie Jethro Tull. Bardziej pasowałby tytuł… czy ja wiem – balladowe? kameralne? Do tego oprócz nagrań Jethro mamy tu rzeczy z solowego dorobku Iana Andersona. Wszystko ułożono chronologicznie (według daty wydania na pełnowymiarowym albumie – stąd „Weathercock”, oryginalnie z 1978, tu w wersji z „Christmas Album” znalazł się prawie na samym końcu płyty, a „Broadford Bazaar” – singlowa rzecz z tegoż roku uzupełniająca w wersji CD „Heavy Horses” – pod koniec).
Z dorobku Jethro Tull wybrano tu właśnie nagrania kameralne, bardzo często akustyczne, choć niekoniecznie – syntezatory robiące orkiestrowe tła w „Velvet Green” raczej nie były zasilane parą, podobnie jak elektroniczna perkusja w „Jack Frost And The Hooded Crow”. I mamy tu prawie wszystko, co z balladowego, delikatnego oblicza Jethro najlepsze: są orientalne „Fat Man” czy „Broadford Bazaar”, są kunsztowne ballady (właściwie większość płyty), są folkowe „Babcia Gąska” czy „Velvet Green” właśnie. Oprócz klasyki – otwarcia „Tępego Jak Cegiełka”, „Skating Away”, „A Christmas Song” – mamy tu też rzeczy nieco mniej popularne, jak „Salamander” czy „Jack Frost…” – choć ten drugi trochę drażni: z jednej strony akustyczne, naturalne brzmienia „Dun Ringill” czy „Under Wraps 2”, a tu nagle łomot bębnów Simmonsa – ten kontrast nieco razi… Do tego dostajemy fragmenty solowego dorobku Iana – „The Water Carrier” i „Rupi’s Dance”. Z premierowych ciekawostek: nowa, nie wnosząca niestety, poza recytowanym fragmentem wiersza Roberta Burnsa, zbyt wiele (ale z drugiej strony, po co na siłę poprawiać oryginał?…) wersja „One Brown Mouse” i nagrana na żywo szesnastowieczna pieśń Henryka VIII „Pastime With Good Company”, którą Jethro chętnie grywali na żywo.
Intrygująca składanka, prezentująca łagodniejsze, mniej rockowe, za to jeszcze bardziej podkreślające kompozytorską wszechstronność Iana Andersona oblicze Jethro Tull.