Piątek z Agronomem – odcinek XII.
Kolejną składankę Jethro Tull należy traktować jako uzupełnienie wydanej półtora roku wcześniej płyty „M.U.”. Znalazł się tu wybór najciekawszych kompozycji Jethro, które nie trafiły na poprzednią kompilację, znów dających całkiem niezłe pojęcie o stylistycznych terytoriach, jakie Anderson zwiedzał od czasu płyty „Stand Up” – jest porcja blues-rocka („A New Day Yesterday”), jest przeróbka „Suity E-moll na lutnię” Jana Sebastiana Bacha, jest porcja hardrockowego grania opartego na masywnym gitarowym riffie („To Cry You A Song”), jest „Zezowata Maryśka”, są fragmenty suit „Thick As A Brick” i „A Passion Play” i tytułowe fragmenty trzech kolejnych płyt Jethro, jest premierowa (acz niczym szczególnym się nie wyróżniająca) „Glory Row” (rzecz w klimacie płyty „War Child”)… Jedyne czego zabrakło, to jakiegoś fragmentu kolejnej, wybitnej płyty Jethro – „Songs From The Wood”.
Podobnie jak „M.U.”, „Repeat” to całkiem niezła kompilacja: udało się w trzech kwadransach całkiem dobrze uchwycić ducha muzyki Andersona i spółki, aczkolwiek znów – jest to typowy zestaw dla kogoś, kto chciałby się dowiedzieć, z czym się to Jethro je. Fan znajdzie tu dla siebie niewiele – okrojony „Minstrel” czy „Glory Row” to jednak nie są aż takie cymesy, by dla nich wykosztowywać się na płytę. Inna rzecz, że Ian przygotował wkrótce imponujący album, będący kapitalną porcją muzyki tak dla wiernych fanów, jak i dla przypadkowego słuchacza. Ale o tym za tydzień.