Ryszard Kramarski po raz kolejny wraca do swoich wcześniejszych publikacji. Tym razem niezbyt odległych, bowiem artysta zdecydował się sięgnąć do wydanego w 2018 roku albumu swojego solowego projektu zatytułowanego Sounds From The Past. Muzykowi najwyraźniej spodobało się bardzo ciepłe przyjęcie tegorocznej płyty TRK Project Kay & Gerda, która – przypomnę - doczekała się dwóch dysków – odpowiednio z żeńskim i męskim wokalem. Kramarski postanowił powrócić i tu do tego pomysłu i nagrać jeszcze raz album Sounds From The Past, jednak w dwupłytowej wersji. Na pierwszej płycie śpiewa, tak jak poprzednio, Karolina Leszko, na drugiej Dawid Lewandowski z Fizbers.
Ponieważ wydanie sprzed dwóch lat było u nas recenzowane, nie będę rozpisywał się na temat poszczególnych kompozycji skupiając się raczej na uwagach natury technicznej. Przypomnę zatem, że bazą dla muzycznej treści tej płyty stał się wydany dwie dekady wcześniej album Etermedia formacji Framauro, będącej zalążkiem Millenium.
Tegoroczna edycja - oprócz dwóch wokali - przynosi trochę innych zmian. Przede wszystkim partie basu Pawła Pyzika zostały zastąpione przez te grane przez Krzysztofa Wyrwę (tym samym album nagrał ten sam skład, który rejestrował krążek Kay & Gerda). Rzecz ponadto została na nowo zmiksowana i zaaranżowana i uważne ucho usłyszy pewne modyfikacje i zmiany, szczególnie słyszalne na drugim dysku z wokalem Lewandowskiego (np. These All Paparazzis, Sounds From The Past).
Ewolucji poddano też mocno szatę graficzną. Po pierwsze zmieniono tym razem nazwę projektu (jest skrót zamiast pełnej nazwy), po drugie zmodyfikowano okładkę, na której siedzący tyłem Kramarski wpatruje się już tylko w jeden obraz prezentujący okładkę płyty Framauro. Nowym elementem nań stały się też głośniki. Odmienności graficzne mamy także we wnętrzu digipaku. To niewątpliwie bardziej ciekawostka i rarytas dla prawdziwych fanów projektu, którym powinny się spodobać inne wokalne interpretacje Lewandowskiego.