ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Obscure Sphinx ─ Epitaphs w serwisie ArtRock.pl

Obscure Sphinx — Epitaphs

 
wydawnictwo: Produkcja własna / Self-Released 2016
 
1. Nothing Left [13:32]
2. Memories of Falling Down [12:14]
3. Nieprawota [7:35]
4. Memorare [8:39]
5. Sepulchre [5:43]
6. At the Mouth of the Sounding Sea [10:04]
 
Całkowity czas: 57
skład:
Michał „Blady” Rejman – gitara basowa
Mateusz „Werbel” Badacz – perkusja
Tomasz „Yony” Jońca – gitara
Zofia „Wielebna” Fraś – wokal prowadzący, sample
Aleksander „Olo” Łukomski – gitara, wokal wspierający
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,1
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,3
Arcydzieło.
,1

Łącznie 7, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
06.02.2017
(Gość)

Obscure Sphinx — Epitaphs

Jeśli miałabym wybrać zespół, który w minionym roku był dla mnie największym olśnieniem i który otworzył mi nowe horyzonty w muzyce – byłby to niewątpliwe zespół Obscure Sphinx.

Generalnie, tzw. „darcie japy” nigdy mnie nie poruszało i tego typu śpiew najczęściej wywoływał u mnie efekt gęsiej skórki, grymas na twarzy, a najczęściej – powodował natychmiastowe przerwanie słuchania utworu z tak intonowanym wokalem. Aż tu pod koniec roku do mych uszu dobiegły pierwsze dźwięki albumu „Epitaphs”. Cóż ja tu słyszę? Darcie japy – więc rezygnuję z dalszego zgłębiania. Ale pewien mądry człowiek nalegał: „Jestem pewien, że gdybyś posłuchała dalej – zmieniłabyś zdanie”. Posłuchałam i zmieniłam.

„Epitaphs” jest albumem o idealnie wyważonych proporcjach. Mamy tu tyle cudownych melodii, aby mogły nas zauroczyć, tyle subtelnych dźwięków, aby wzbudzić w nas zainteresowanie, tyle delikatnego wokalu, aby nieco się rozmarzyć i tyle gardłowego wrzasku, abyśmy poczuli siłę emocji. Okazuje się bowiem, że wspomniane „darcie japy” jest – przynajmniej w tym przypadku – jak najbardziej na miejscu. Słowa wywrzeszczane przez Wielebną za pomocą (chyba) wszystkich sił, jakie posiada, wywołują we mnie efekt nie tylko wstrząsu („Jak kobieta może tak śpiewać?), ale i dają pewne zrozumienie, że niektóre emocje mogą być tylko w ten sposób wyrażone. Bez tego głosu utwory są bowiem jedynie jednowymiarową powierzchnią, ot taką – przyjemną, bo bezpieczną. Dopiero ten głos, ten krzyk i śpiew, ten szept, a niekiedy wręcz dziki ryk – to dopiero nadaje utworom drugiego wymiaru. Ten głos wytrąca nas z równowagi, to on tworzy przestrzeń, w której możemy wsłuchiwać się w emocje – sama muzyka jest tylko płaską ścieżką, choć przepiękną, to jednak martwą.

Z drugiej jednak strony wydaje się, że to właśnie dzięki niezwykle melodyjnej warstwie muzycznej album nie jest na tyle „ciężki”, aby jego pierwsze przesłuchanie zakończyło się bólem głowy. Pomimo bowiem że słyszymy słowa wykrzyczane do granic ludzkich możliwości, to ich tłem są znacznie delikatniejsze i swobodniejsze dźwięki. Mając taką „amortyzację”, nie jesteśmy jedynie zdruzgotani i przybici „darciem japy” – muzyka nieco łagodzi odbiór całego albumu, dzięki czemu z wyrazem błogości na twarzy brniemy w tę przestrzeń coraz głębiej.

Moim zdaniem – album perfekcyjny. Obscure Sphinx udowodnili, że nadal możliwe jest tworzenie muzyki, która zaskakuje. A Tobie, mądry człowieku, który nakłaniałeś mnie do tego zespołu, po stokroć dziękuję.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.