Debiutancki album kapeli, której korzenie sięgają włocławskiego grodu. Fakt wypomnienia tegoż pochodzenia nie jest tu przypadkowy, bowiem na albumie Into The Unknown nie tylko usłyszymy muzyków z innych wywodzących się z Kujaw grup - takich jak Quidam, czy After… - ale i dostrzeżemy wśród licznych podziękowań znajome nazwiska z wyżej wspomnianych składów. Cóż, najwyraźniej Keep Rockin’ dołączył do całkiem sporej kujawskiej, progresywno - rockowej rodzinki.
A skoro o rodzinnych konotacjach mowa. Gitarzystą Keep Rockin’ jest brat muzyka After… - Czarka Bregiera – Remigiusz, autor zdecydowanej większości muzyki na tym albumie, tłumaczeń a nawet jednego z tekstów. Dotychczas bardziej znany z Bregierów pojawia się tu gościnnie w jednym numerze, podobnie jak Zbigniew Florek z Quidamu, udzielający się na klawiszach w czterech kompozycjach (on też zarejestrował materiał w Islands Studio).
Co gra Keep Rockin’? No a co może grać?! Rocka drodzy państwo. No dobra, od „dokładki” prog też tu nie uciekniemy, niemniej muzycznych szufladek, do których zaglądają artyści w poszczególnych numerach, jest tu zdecydowanie więcej. Zacznijmy jednak od pryncypiów – pewnych stałych, których się trzymają. Włocławianie stworzyli na swoim debiucie kawałek solidnego, profesjonalnie zagranego rocka bez kompleksów, z dużą dozą dobrej i bardzo dobrej melodii. Lubią przy tym szeroko operować kontrastem. W wielu kompozycjach, mających z pozoru balladową formę, potrafią mocniej szarpnąć za struny i zaserwować siarczysty riff (np. Powerless, czy promujący ten krążek Seven Past Midnight). W efekcie tego płyta, na której królują raczej średnie tempa i lekko nostalgiczno – melancholijny nastrój z debiutu After.. Endless Lunatic, wcale nie nuży. Bo w kilku miejscach muzycy – wykorzystując potencjał dwóch gitar – proponują zagrywki unisono w stylu starej dobrej szkoły Wishbone Ash. (Traces Of The Past, My Destiny, Seven Past Midnight). Całość urozmaicają też harmonicznie brzmiące partie wokalne (The Leaves, I Was Just Feeling Sorrow, The Treason). A to nie wszystko, gdyż panowie lubią poflirtować z soczystym hardrockiem (mocny i pędzący do przodu I Was Just Feeling Sorrow i The Treason) i przyłożyć na progmetalową modłę (The Treason, Awakening, My Blood – Your Tears).
Świata pewnie tym debiutem nie zawojują, jednak słychać, że gra im prosto z rockowego serducha. A to chyba jest w tej chwili najważniejsze.