Wielkich wypisów nie będzie, bo to mała płytka. Debiutancki mini album, który dotarł do nas z wytwórni Pies z Kulawą Nogą. Jego twórcą jest pochodzące z Trójmiasta trio Jakub Kolan (gitara), Marcin Szkiel (bas) i Bartłomiej Sokołowski (perkusja). Trwający nieco ponad dwadzieścia minut materiał zarejestrowano między marcem a lipcem tego roku w gdańskim Osso Studio, co nie jest bez znaczenia. Bo rzecz brzmi bardzo selektywnie, przestrzennie i soczyście. Do tego jest równie profesjonalnie wydana i włożona w jedno-panelowy digipack.
Pod względem muzycznym mamy tu do czynienia z szeroko rozumianą estetyką progresywno metalową, choć utrzymaną raczej w średnich tempach, bez rozpędzonych, szaleńczych popisów solowych i bawienia się w techniczną ekwilibrystykę. Artyści stawiają bardziej na klimat przekazu, mroczny, ciemny, podkreślony zresztą takową szatą graficzną całości. Króluje gitara z „nisko strojonymi” riffami a poszczególne kompozycje wbrew pozorom charakteryzują się wielowątkowością wynikającą choćby z korzystania z nieregularnych podziałów rytmicznych.
To w zasadzie muzyka instrumentalna, choć dwie kompozycje zawierają partie melorecytowane przez wokalistę Ropienia, Michała Spryszaka. Jego chłodny, jakby niezawierający emocji głos dodaje całości pewnej zimnofalowości. Z drugiej strony, gdyby tych partii zabrakło, zarówno Najdalej, jak i Każdy, obroniłyby się tylko instrumentalnie i nikt nie mógłby im zarzucić braku wokalu. Najbardziej udany wydaje się najdłuższy w zestawie i pomieszczony na płycie jako pierwszy… Ostatni. Różnorodny, zawierający ciekawe wyciszenia i fajną melodyczną figurę „postrzępionej” gitary. W nim też mamy ewidentne wręcz odniesienia do Karmazynowej twórczości. Trudno też nie wspomnieć o obecnych w Każdym i Powrocie partiach saksofonu autorstwa Macieja Pohla. Szczególnie w Każdym, jego nieco eksperymentalne zagrywki, mogą w połączeniu z muzyką przywoływać Shining. Interesujący początek, który może zwiastować równie ciekawy debiut.