ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Young, Neil ─ Greendale w serwisie ArtRock.pl

Young, Neil — Greendale

 
wydawnictwo: Reprise Records 2003
dystrybucja: Warner Music Poland
 
1. Falling From Above (Young) [07:26]
2. Double E (Young) [05:18]
3. Devil’s Sidewalk (Young) [05:17]
4. Leave The Driving (Young) [07:12]
5. Carmichael (Young) [10:18]
6. Bandit (Young) [05:11]
7. Grandpa’s Interview (Young) [12:53]
8. Bringin’ Down Dinner (Young) [03:11]
9. Sun Green (Young) [11:59]
10. Be The Rain (Young) [09:13]
 
Całkowity czas: 78:26
skład:
Neil Young – Guitar, Piano, Harmonica, Vocals. Billy Talbot – Bass, Vocals. Ralph Molina – Drums, Vocals. The Mountainettes (Pegi Young, Nancy Hall, Twink Brewer, Sue Hall) – Backing Vocals.
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,1

Łącznie 4, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
23.06.2013
(Recenzent)

Young, Neil — Greendale

Przystanek Kanada odcinek XL: Cicely.

Nie do końca udany „Are You Passionate?” okazał się ostatecznie dla Neila Younga kolejnym z licznych stylistycznych eksperymentów, jakich Kanadyjczyk miał już na swoim koncie niemało. Podczas pracy z Bookerem T. Jonesem Young powoli ładował swoje twórcze akumulatory, pragnąć wrócić do pomysłu, który pierwotnie nie mógł znaleźć właściwych kształtów: sagi rodziny z małego, cichego kalifornijskiego miasteczka Greendale, w których życie nagle wtargnęła zbrodnia, korupcja, FBI i brudne sprawki na styku ekologii i wielkiego przemysłu. Rzecz była zamierzona na sporą skalę: oprócz płyty (no i trasy) miał być film i komiks ilustrujący Youngowską fabułę.

Zaczęło się od płyty. Pierwszym pomysłem było ponowne ściągnięcie do współpracy dawnych kompanów z Crazy Horse; jednak już na początku sesji Young stwierdził, że brzmienie zespołu nie do końca mu pasuje. Postanowił nieco okroić zespół: w studiu nie pojawił się Frank Sampedro (na trasie koncertowej Crazy Horse występowali już w pełnym składzie), gdyż Young zapragnął zrealizować materiał w formie klasycznego power trio – on sam plus sekcja Talbot/Molina. Nieobecność Poncho odcisnęła się od razu na brzmieniu – wakat zajął przede wszystkim Talbot, głośniejszy, bardziej ekspansywny niż wcześniej.

Na „Greendale” Young znów wraca do brzmieniowej surowości i długich, improwizowanych, chropowatych gitarowych solówek w swoim klasycznym stylu. Dominuje tu zawiesiste, ciężkie bluesrockowe granie – takie jest choćby “Double E” z wyeksponowanym, masywnym, kroczącym basem, świetne nawiązanie do najlepszych tradycji ciężkiego power trio. Young znów wraz z kompanami wypuszcza się w muzyczne nieznane, proponując wielominutowe rozimprowizowane granie, tym razem w trio – mamy tu trzy utwory wyraźnie przekraczające dziesięć minut. Przy czym Neil nie zapomina o swoim talencie do tworzenia kompozycji chwytliwych, zapadających w ucho: pod warstwą gitarowego riffowania i hałasu takie „Falling From Above” to po prostu ładna piosenka z melodyjnym, ciepłym refrenem. Choć pod względem chwytliwości na pierwsze miejsce wysuwa się zdecydowanie finałowe „Be The Rain” – łącząca gitarowe granie z wręcz zaraźliwą melodyjnością ekologiczna pieśń w formie indiańskiej modlitwy, z wyeksponowanymi partiami kobiecego chórku The Mountainettes.  Brzmień akustycznych niewiele, nawet całkiem stonowana ballada „Bandit” wypada dość chropowato i szorstko. Nawet jeżeli pod koniec do „Greendale” wkrada się nieco dłużyzn i chwilami napięcie lekko się waha – nie zmienia to faktu, że mamy tu do czynienia z najlepszą od dekady płytą studyjną Neila Younga.

Young i Crazy Horse (już z Sampedro w składzie) wyruszyli na trasę. Podczas koncertów Neil udowadniał, że proekologiczne przesłanie „Greendale” bynajmniej nie jest dla niego jedynie czczym hasłem: wszystkie pojazdy, jakimi przemieszczał się zespół i techniczni (w tym Neilowy Hummer), pracowały na biopaliwie. Ponadto Young pracował nad wizualną stroną opowieści o Greendale: wydał najpierw na DVD rejestrację solowego koncertu z Dublina, następnie zaś rejestrację występu wraz z Crazy Horse, wreszcie zaś pod koniec roku 2004 wersję aktorską. Ukazał się też, w roku 2010, komiks oparty na zawartej na płycie historii. Tymczasem Neil znów postanowił odpocząć od agresywnych dźwięków; kolejną płytę nagrywał w Nashville. W trakcie pracy wylądował nagle w szpitalu na intensywnej terapii z tętniakiem mózgu; w niedługi czas po tym, jak Neil wrócił do zdrowia, nagle zmarł jego ojciec. Do tego, gdzieś w tle, przewijała się druga wojna w Zatoce Perskiej… Wszystko to znalazło odbicie na kolejnej płycie Neila Younga, o czym więcej w odcinku XLI: Szczęśliwi ludzie (Lucky People).

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.