Obie płyty Leap Day są praktycznie takie same. Jedyna różnica między nimi jest taka, że na „Awaking The Muse” prawie wszystkie utwory właściwie są piosenkami – długimi, ozdobionymi dość rozbudowanymi partiami instrumentalnymi, ale piosenkami. Dlatego i całej płycie bliżej do rockowego mainstreamu niż „Skylge’s Liar”. W zasadzie nie ma to żadnego znaczenia, można spokojnie potasować wszystkie utwory, a nikt się nie domyśli, że to z dwóch różnych krążków.
Początek „Awaking The Muse” jest mało przekonujący, rzekłbym nudny. „When Leaves Fall” to prawie dziewięć minut pitolenia o niczym i gdybym słuchanie płyt Leap Day zaczął od debiutu, to mógłbym się od razu zniechęcić. Pozostałe utwory już są znacznie lepsze – „What Would You Do” i „Shop Window Dummies” potrafią fajnie płytę rozruszać. Jest też ładna ballada „Eyes Wide Open” i jedyny bardziej pokombinowany formalnie numer – „Little Green Men”, chyba najlepszy z całego zestawu.
I „Awaking The Muse” i „Skylge’s Liar” słucha mi się równie przyjemnie. I nie jestem w stanie stwierdzić, ani nawet nie mam ochoty zastanawiać się, która z nich jest lepsza. Początkowo uważałem, że debiut. Po dłuższym zgłębianiu dwójki, uważam, że jednak ona. Przy następnej okazji pewnie znowu mi się zmieni i będzie odwrotnie. Ale to nie ma znaczenia. Ważne jest, że muzyka Leap Day nie nuży, nie męczy i nie zmusza własnej percepcji do nieuzasadnionego wysiłku. Za to jest tu wszystko, czego od neo-proga wymagam – ładne (niezłe) melodie, dużo klawiszy i efektowne gitarowe solówki modo Hackett, Latimer, czy Rothery. Na pewno coś takiego jak „Awaking The Muse” nie zachęci nikogo do słuchania nowych pierogów, jest na to za mało efektowna, melodyjna, dynamiczna, and many more. Powiedzmy, że brakuje jej tzw. iskry bożej. Tylko wtedy miałaby szansę naprawdę bardziej zaistnieć. A tak na razie wyróżnia się nieco z tłumu podobnych produkcji. Ale tylko nieco. Fanów takiej muzyki zachęcać do niej raczej nie trzeba, bo jest to na tyle dobra rzecz z tej półki, że pewnie już dawno znają i im się podoba.
Nihil novi sub sole – to zdanie najlepiej pasuje do twórczości Leap Day. But I like it – a to już moja osobista ocena tejże twórczości. Tak jak dwójka – siedem gwiazdek.