Ile to minęło? Siedem lat? Więcej? A pamiętam to jak dziś... Warszawski Festiwal Rocka Progresywnego i ten bielski zespół wręcz powalający i wbijający w ziemię... Oj, wzbudzili sensację wtedy, wzbudzili. A potem przywalili jeszcze mocniej - debiutanckim albumem. Zaprezentowali się tam jako zespół silnie zafascynowany UK i King Crimson, ale mający już niepodważalnie swój własny styl. I potrafiący przekazać w tekstach nieprzyjemne, ale bardzo ważne sprawy. A potem zamilkli. Na długie lata. By się niespodzianie odrodzić. Drugi album studyjny był już zapowiadany od prawie półtora roku. Tym bardziej niecierpliwie wyczekiwałem go i z tym większą radością w końcu go zakupiłem.
Po pierwszym przesłuchaniu zostałem rozłożony na łopatki. Taa...Zdecydowanie tego oczekiwałem po Lizardzie, rewelacja, album roku!! Takie myśli krążyły mi po głowie. Jednak po kilku (kilkunastu??) przesłuchaniach już nie miałem takich gorącogłowych wniosków. Lizard się nie zmienił, mimo zmiany składu. To wciąż karmazynowe klimaty. Nawet...za bardzo karmazynowe. Pierwszy indeks jest wręcz kalką "Red"... Chyba nigdy Lizard tak ostentacyjnie nie zbliżył się do swoich mistrzów. Z drugiej strony są też udane próby unowocześnienia brzmienia, jest rozedrgany puls basu, jest samplowana perkusja. To bardzo odświeżająco działa - świetny pomysł i brawa dla zespołu za to.
Znów znakomite teksty. Damian nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu i tutaj też zachwyca skojarzeniami i...kłuje prawdziwością spojrzenia. Liryki bolą. Ale...taki jest świat wokoło. Świetnie uchwycony w tych lapidarnych zwrotkach. Szkoda tylko, ze tekstów tak niewiele...
Znów doskonała strona wizualna - ta ciemna okładka kryje w sobie cała feerię barw, z ilustracjami do każdej z części suity.A właśnie - bo "Psychopuls" to rodzaj suity. Tu każda część logicznie wynika z poprzedniej. Wszystkie się ze sobą łączą. I owszem, można słuchać na wyrywki, tak jak można czytać książkę od środka. Pełne zrozumienie gwarantuje jednak tylko wysłuchanie tej płyty w całości. Najlepiej wielokrotne. Z zamkniętymi oczami, odizolowany od świata. Chłonąc Muzykę.
"Niech dalej każdy myśli sam".