ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Various  ─ Moonchild 98 w serwisie ArtRock.pl

Various — Moonchild 98

 
wydawnictwo: Moonchild Records 1998
 
1. FIG LEAF "The Humble Poet" [7:04]
2. CRUCIBLE "Over The Falls" [7:06]
3. DELUC "Identity" [4:39]
4. PRUETT & DAVIS GROUP "Ascension" [5:52]
5. SMOKIN' GRANNY "Crankcase" [5:01]
6. NEW SUN "Cyrus Gore" [9:49]
7. INDEED "Poindexter's Army Of Hissing Android Alien Spiders" [7:09]
8. JEREMY "Earthquake" [7:22]
9. BLUE SHIFT "Rome" [7:41]
10. MAGUS "108 Steps To Babaji" [5:26]
11. TRUTH IN ADVERTISEMENT "Ponderances On Things Above" [5:33]
 
Całkowity czas: 72:42
skład:
FIG LEAF; CRUCIBLE; DELUC; PRUETT & DAVIS GROUP; SMOKIN' GRANNY; NEW SUN; INDEED; JEREMY; BLUE SHIFT; MAGUS; TRUTH IN ADVERTISEMENT
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 6 Dobra, godna uwagi produkcja.
17.03.1999
(Recenzent)

Various — Moonchild 98

Moonchild to młoda amerykańska firma płytowa, zajmująca się niekomercyjnym rockiem. Sampler Moonchild 98 jest prezentacją zespołów nagrywających dla Moonchild, lub będących w ich dystrybucji. Już pobieżne przesłuchanie wystarczy, by zauważyć duży rozrzut stylistyczny tych zespołów. Brakuje chyba tylko popu i hiphopu (na szczęście!). Ale po kolei:
Płytę rozpoczyna w świetnym stylu norweski Fig Leaf. Po ostrym wejściu gitary z wrażliwością podobną do Landberk rozpoczyna się łagodna piosenka. Bardzo dobry wokal, smakowite brzmienie starego hardrocka i doskonała melodyka to tylko niektóre atuty tego zespołu. Wkrótce na PLANET CALADAN pojawi się recenzja ich ostatniej płyty Fearless. Na razie radzę zapamiętać tą nazwę - to kolejny interesujący skandynawski zespół! A po nim - jedyny zespół, który znałem wcześniej: Crucible. Dokładniejszy opis ich stylu znajdziecie więc w mojej recenzji, teraz tylko wspomnę, że Tall Tales to prawdziwy miód na uszy dla wielbicieli Genesis. Po Crucible mamy już zespoły dużo mniej znane, a poziom zaczyna się różnicować. Deluc zaprezentował niezły, melodyjny kawałek w stylu Chandelier czy Deyss. Niestety, razi okropnie ograny motyw pojawiający się w połowie utworu. Pruett & Davis Group to z kolei lekka, akustyczno-gitarowa muzyka. Przyjemnie się tego słucha, ale sam utwór stwarza raczej wrażenie tła dla popisów faktycznie dobrego gitarzysty. Smokin' Granny to wycieczka w stronę "alternatywy": odjazdy saksofonowe, gitara z "kaczką" i transowy rytm przypominają trochę nasze swojskie poletko jassowe. "Nasi" są w tym chyba trochę lepsi...
Wraz z następnym na płycie New Sun wkraczamy na teren psychodelii. Zaczyna się nawet interesująco, dalej rzecz się rozwija, robi się ostrzej, a psychodeliczne brzmienia gitary moga się podobać. Niestety wokal jest dość przeciętny, a w końcówce utwór nie kończy się spodziewanym wybuchem, lecz wraca do punktu wyjścia. Indeed to projekt jednego człowieka, Briana Hirscha - notabene szefa Moonchild. Zaczyna się obiecująco, tajemniczym tematem na analogowym syntezatorze jakby wyjętym z krainy Eloy. Niestety dalej dochodzi do głosu "Armia Obcych Pająków" i muzyka robi się równie okropna, jak te pająki: sztuczny rytm i niedopracowane solo na klawiszach. Te dwa motywy postarzaja się potem jeszcze kilka razy. Kolejny kawałek to również jednoosobowy projekt o nazwie Jeremy. Earthquake to może nie muzyczne trzęsienie ziemi, ale trzeba przyznać, że klimat grozy Pan Jeremy oddał dość dobrze: mocny, złowrogi rytm, a na koniec łagodne wyciszenie i liczenie strat... Wraz z Blue Shift wracamy do melodyjnego rocka. Wysoki głos wokalisty nieuchronnie przywodzi na myśl skojarzenia z Yes; kawałek malodii wydaje się też zapożyczony z Awaken. Ale sam utwór jest całkiem interesujący, zaskakuje szczególnie sposobem, w jakim się rozwija ok. 5 minuty. Obiecująca kapela.
Pierwsze dźwięki "108 Kroków do Babaji" zespołu Magus zwiastują zbliżający się koniec świata.. przepraszam, płyty :-) Jedna, przyjemna zagrywka na gitarze plus klawiszowe tło ciągną się bez żadnej zmiany przez całe 5 minut. Można zagłębić się w zadumie nad naszym dotychczasowym życiem... albo przynajmniej się zrelaksować. Ostatni na krążku Truth In Advertisement nie odbiega wiele od tego klimatu: to medytacyjna muzyka new age, z miłym, recytacyjnym żeńskim wokalem.
Stadko zespołów, jakim dysponuje Moonchild Records jest rzeczywiście bardzo różnorodne. Jednak jeśli miałbym wskazywać na jakieś wybijające się grupy, którymi warto się zainteresować, to moge tylko wymienić Fig Leaf i Crucible. Te dwa zespoły prezentują naprawdę dojrzałą, wciągającą muzykę. Szkoda, że na płycie brak zespołu e motive, który również zyskał moją szczerą aprobatę (recenzja wkrótce). Kilka innych zespołów jest obiecujących (Deluc, New Sun czy Blue Shift, ale by zyskać szersze uznanie muszą jeszcze nad sobą popracować.
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.