6 marca 2009 roku ukazał się w Europie najnowszy album szwajcarskiej formacji black metalowej, Samael. Już na samym pocżątku muszę przyznać, iż album ten niezwykle mnie rozczarował. „Above”, bo tak zatytułowana jest dziewiąta płyta w dorobku Szwajcarów, jest dowodem na to, że chłopakom wyraźnie zabrakło pomysłu na dobry materiał.
„Above” jest utrzymana w niezwykle szybkim tempie. Momentami można to potraktować jako maleńki plus, jednak zbyt często ma się wrażenie, że podczas słuchania tego albumu niewiele się zmienia. Kompozycje zlewają się ze sobą, są nudne. Nie ma utworów, które w jakiś szczególny sposób potrafią przykuć uwagę słuchacza. Każdy utwór zdaje się być podobny do poprzedniego.
Pierwszy pozytyw tego krążka znajdujemy na początku „Black Hole”. Dość ciekawe jest samo rozpoczęcie tej właśnie kompozycji, choć niepotrzebnie tak szybko i nagle ona przyspiesza, co w konsekwencji sprawia, że nie jest to nic nadzwyczajnego. Nieco lepiej jest w „God’s Snake”, lecz tak naprawdę ciężko doszukiwać się na tym albumie czegoś wyjątkowego. Kilka nieco ciekawszych motywów gitarowych, nienajgorszy „On The Top Of It All” na zakończenie albumu i... przede wszystkim zawód. W zasadzie tylko wspomniany właśnie „On The Top Of It All” wyróżnia się troszkę bardziej na tle bladych, przeciętnych kawałków składającyh się na ten album.
Nie ma się zatem nad czym rozpisywać, gdyż niestety nic ciekawego się na nowym krążku Samaela się nie dzieje. Szwajcarzy zawiedli, choć zapewne najbardziej zagorzali fani tej formacji, odnajdą na tym albumie coś dla siebie.