Długo zapowiadane, pierwsze DVD warszawiaków z Believe, wreszcie w lipcu trafiło do rąk fanów. Jak na mój skromny ogląd troszeczkę przy tym zamieszano. No bo najpierw wyczekiwałem tego wydawnictwa, by… w pewnym momencie zmienić obiekt swego pożądania i rozpocząć gorące odliczanie do dnia premiery drugiego, studyjnego krążka Believe – „Yesterday Is A Friend”. I właśnie ta płytka pojawiła się na rynku wcześniej, w związku z czym, niektóre elementy pomieszczone na recenzowanym poniżej DVD mogą dziwić.
Przede wszystkim dwa bonusy audio. Zazwyczaj bywają to rarytasy, trudno dostępne wersje lub zupełnie nowe kompozycje. Na „Hope To See Another Day Live” są to dwie piosenki („What They Want – Is My Life”, „Unfaithful”) wycięte z albumu „Yesterday Is A Friend”, czyli krążka, który cieszy już uszy fanów od paru miesięcy. Poza tym Mirek Gil i Tomek Różycki, w skądinąd sympatycznej i ciekawej rozmowie umieszczonej w dodatkach, opowiadają jaka to będzie ta… nowa płyta. Dodajmy – płyta, którą już znamy. Inną sprawą jest fakt nagrywania koncertu DVD po zaledwie jednej płycie studyjnej. To zawsze kontrowersyjny zabieg. Pozostaje mi tylko przy tej okazji przytoczyć słowa Tomka Różyckiego z wywiadu, jakiego udzielił naszemu serwisowi w tej właśnie kwestii: To wszystko zostało zawarte w kontrakcie podpisanym z Metal Mind, który mówił, iż nagramy DVD. Tak naprawdę wtedy nie było jeszcze koncepcji kiedy i jak zostanie ono wydane, materiał natomiast miał być nagrany. Tyle. To jest cała opowieść. Podpisaliśmy umowę z Metal Mind na produkcję kolejnych trzech płyt, to tak trzeba było zrobić i… tak zrobiliśmy". Nic dodać, nic ująć. Zresztą, podsumowując całą sprawę - daj Boże innym kapelom takiego wydawcę, który zaraz w pierwszych miesiącach współpracy organizuje zespołowi trasę z gwiazdą rocka i wydaje dwie nowe płyty.
Przejdźmy do najważniejszego, czyli koncertu i zagranej podczas niego muzyki. Sam występ zarejestrowany został 19 listopada 2007 roku w katowickim Teatrze Wyspiańskiego, kiedy to Believe dzieliło scenę z SBB i Par Lindh Project. Tytuł wydawnictwa nie pozostawia złudzeń, co do kompozycji nań zamieszczonych. Mamy tu bowiem cały materiał z debiutu, wzbogacony o premierowy wtedy „Memories” oraz utwór „Beggar” z płyty „Alone” Mr Gil. No i teraz rzecz najistotniejsza, dzięki której ta płyta jest warta naszych oczu i uszu. Zespół nie zrobił bowiem tego – co tę rzecz kompletnie by pogrążyło. Nie odegrał z marszu znanych już do bólu utworów w ich studyjnych wersjach, tylko zdobył się na ich znaczne przearanżowanie i tym samym tchnięcie w nie nowego ducha. Oczywiście ci, którzy zaliczyli już niejeden koncert Believe (a nieskromnie się pochwalę, że do nich należę) sporo już z tych „nowości” słyszeli, gdyż grupa poszukiwała tej innej twarzy dla swoich starych utworów podczas wcześniejszych występów. Katowicki set był niejako – przynajmniej dla mnie - zwieńczeniem i podsumowaniem tego okresu. Dla nich, zaprawionych w koncertach Believe wyjadaczy, to doskonały zapis tego, co już słyszeli ale czego w domowym zaciszu nie mogli odtworzyć. Dla wszystkich tych, którzy jeszcze nie słyszeli grupy Gila na żywo, a znają „Hope To See Another Day”, zarejestrowana tu muzyka może być sporym zaskoczeniem. Bo choć zespół sprawia wrażenie lekko spiętego samym faktem rejestracji i nie ujawnia całej swojej spontaniczności znanej z innych koncertów, to jednak swobodnie bawi się znaną formą, zahaczając o improwizację. Pięknie świadczy o liderze zespołu fakt, iż największe pole do popisu zostawia innym muzykom – w tym wypadku Satomi (skrzypce) i Adamowi Miłoszowi (klawisze). Zaiste, skrzypce utalentowanej Japonki zostały tu wykorzystane bez jednego niepotrzebnego dźwięku. Niezwykłym smaczkiem jest oglądanie i słuchanie Satomi na tle wiszących balkonów Wyspiańskiego. Można by rzec, że w ten sposób wróciła do miejsca…, z którego wyrosła. Prawdziwych, dostojnych, klasycznych koncertowych sal, w których jest miejsce dla jej instrumentu. A Adam Miłosz? Swoim „nieprogresywnym” korzystaniem z klawiszy nadał muzyce Believe innego wymiaru. Posłuchajcie zresztą niezwykłej wersji „Don’t Tell Me”, nastrojowej, wzruszającej, ze śliczną grą obojga wspomnianych artystów. Wszystko spina oczywiście gra „mistrza świata gitary artrockowej”, jak przedstawia Mirka Gila podczas „Coming Down”, Tomek Różycki.
Oprócz koncertu mamy jeszcze standardowe „metalmindowe” dodatki, których spis możecie zobaczyć powyżej. Obok wspomnianego wywiadu warto zajrzeć do galerii i zerknąć na intrygujące fotki nadwornego fotografa Believe, Sławomira Haratyma. Polecam to wydawnictwo, choć mam nadzieję, że grupa za parę lat, z bagażem kilku studyjnych płyt, nagra wymarzone dla siebie i fanów DVD, portretujące już wtedy z pewnością, bardziej wszechstronne oblicze tej oryginalnej formacji.