Future in the past:
Pamiętam ten magiczny marcowy (13 marca 2006) wieczór w katowickim Spodku. Gdy w tłumie ponad dziewięciu tysięcy szczęśliwców miałam możliwość wzięcia udziału w niesamowitym muzycznym SPEKTAKLU. SPEKTAKLU, który będę bardzo długo pamiętać.
Nie potrafię wytłumaczyć tego muzycznego fenomenu. Są w branży od ponad 26 lat, przeszli wiele (co nas nie zabije, to nas wzmocni – niemalże motto zespołu) i nadal są wielcy, nie wyczerpali akumulatorów, które ich wzajemnie nakręcają. Są jak wino, czym starsi, tym lepsi. Odnoszę wrażenie, że nie zdarza im się grać słabych koncertów. Może nie koncertów – SPEKTAKLI.
Nieco statystyki:
Trasa promocyjna albumu Playing The Angel sprzedawała się jak świeże bułeczki. Bilety rozpływały się jak śnieg w maju. W sumie europejskie koncerty depeszowego objazdowego cyrku obejrzało ponad milion osób. Całość, zaplanowana z rozmachem rzeczywiście mog la powalać. Trzy wielkie telebimy, realizacja i wizualizacje w „czasie rzeczywistym” z wielu kamer, prezentacje multimedialne autorstwa Antona Corbijna, wyświetlane na przemian z tym, co się działo na scenie. Wydaje mi się, że Depesze rozwinęli pomysły wykorzystane onegdaj przez U2 podczas trasy promującej album ZOOROPA.
Wydane we wrześniu 2006 roku DVD Touring The Angel jest zapisem tejże trasy. Zarejestrowany w mediolańskiej Fila Forum, koncert jest jedną z lepszych realizacji, które w ostatnich miesiącach obejrzałam. Nie jest to TYPOWY ZAPIS koncertu na DVD. Właśnie przez niespotykaną realizację i plastyczny montaż całość wywarła na mnie porażające wrażenie. Podobnie jak w przypadku Arriving Somewhere Porcupine Tree, forma może nieco drażnić koncertowych purystów (no wiecie, nie ma wielu długich ujęć, statyczności). Mnie się sposób realizacji, montażu bardzo spodobał. Znakomite i z wyczuciem wykorzystane filtry optyczne, wizualizacje, dynamika prawie teledyskowa (koncert ogląda się jak jeden dłuuugi teledysk) sprawiają, że wrażenia estetyczne są wyjątkowo pozytywne. Szacunek dla reżysera całości – Blue Leach.
Podsumowując: nie przebili moim zdaniem poziomu Devotional (chyba przede wszystkim w sferze uczuć i odbioru), ale jest więcej niż dobrze. Jest bardzo dobrze. „Touring the Angel – Live In Milan” to jedno z najciekawszych wydawnictw DVD ostatnich kilku miesięcy. Śmiało mogę je zarekomendować miłośnikom świetnej muzyki. Nie tylko fanom Depeche Mode.