1. Falling In Between (4:08)/2. Dying On My Feet (6:13)/3. Bottom Of Your Soul (7:00)/4. King Of The World (4:06)/5. Hooked (4:38)/6. Simple Life (2:24)/7. Taint Your World (4:03)/8. Let It Go (5:02)/9. Spiritual Man (5:24)/10. No End In Sight (6:15)
Całkowity czas: 49:13
skład:
Bobby Kimball / voc – Steve Lukather / gt, voc – David Paich / keyboards, voc – Greg Phillinganes / keyboards, voc – Simon Phillips / drums, percussion – Mike Porcaro / bass
Ocena:
8+ Absolutnie wspaniały i porywający album.
04.12.2006
(Gość)
Toto — Falling In Between
Jeszcze niedawno byłbym dosyć zdziwiony pojawieniem się na artrock.pl recenzji płyty grupy Toto. Jednak po wydaniu w tym roku albumu Falling In Between, jestem zaskoczony, że taka recenzja się jeszcze nie ukazała. Zespół Toto zawsze kojarzył mi się z ładnymi piosenkami (vide: znane chyba wszystkim Africa, czy Rosanna), których świetnie słucha się we dwoje, ze znakomitą aranżacją oraz doskonałą techniką grania. Co prawda, od czasu do czasu panowie pokazywali, że drzemie w nich bestia (vide: Dave’s Gone Skiing z albumu Tambu, czy Jake To The Bone z płyty Kingdom Of Desier), ale to, co pokazali na najnowszym albumie po prostu nokautuje.
Falling In Between to wspaniały prog-rockowy album na miarę XXI wieku. Już otwierający płytę utwór tytułowy zadziwia agresją, mocnym riffem oraz znakomitym refrenem, którego nie powstydziłby się nawet Dream Theater. I ten śmiech gdzieś w środku utwóru… Jakby panowie z Toto pytali: „nie wierzycie?” I tak rzeczywiście się czułem przy pierwszym przesłuchaniu tej płyty – nie wierzyłem, że to ten sam zespół, który jakieś 25 lat temu nagrał numer Africa. Jednak to wciąż to samo stare, dobre Toto: z świetnymi melodiami (Bottom OfYour Soul, Spiritual Man, No End In Sight), perfekcyjnym wręcz aranżem, głównie pod względem wokalnym (Hooked, Dying On My Feet, Bottom Of Your Soul) oraz maestrią grania (Taint Your World, Let It Go). A wszystko to zagrane o wiele mocniej, z jakąś niespotykaną dotąd na albumach tej grupy (z małymi wyjątkami) agresją. Źle? Wprost rewelacyjnie!!! Album aż iskrzy się od pomysłów. Wystarczy tylko wspomnieć sekcję dętą, która kompletnie niespodziewanie pojawia się w Dying On My Feet, czy flet w Hooked.
I byłoby dziesięć gwiazdek, gdyby nie króciutki, szósty na płycie Simple Life. Ładne to, ale w odniesieniu do całości chyba niepotrzebne.
A może to po prostu zaplanowana chwila wytchnienia?