Niezwykle prężnie od swojego solowego debiutu Beyond The Horizon z 2019 roku działa Adam Jurczyński. Bo wydany w kwietniu tego roku Cold Winter jest już jego czwartym solowym albumem a nie wolno zapominać jeszcze o ABYSAL - The Adam Jurczyński Project, pod którego szyldem nagrał dwie płyty.
Ten najnowszy krążek artysty przynosi niespełna 40 minut muzyki i osiem utworów (w tym dołożony ponownie utwór tytułowy w radiowej wersji) i prezentuje chwilami zdecydowanie ostrzejsze oblicze artysty. I mimo że nie wskazuje na to otwierająca całość bardzo udana i klimatyczna kompozycja Ice Of Eye, to już dwuczęściowa, trwająca blisko dwanaście minut Cold Winter, ten ciężar pokazuje. Dostajemy bowiem mocne i klasycznie brzmiące prog metalowe riffy, stonowane wszak wokalnymi partiami, za które odpowiada Małgorzata „Margo" Szkoda-Hreczuch. Jest wszak w tej kompozycji i czas na oddech i na wirtuozerski popis Jurczyńskiego na gitarze. Żeby było ciekawiej, kolejny Tears Of The East, spięty klamrą orientalnych nieco brzmień, przynosi już ekstremalne, black metalowe granie wzmocnione dodatkowo growlowymi partiami samego Jurczyńskiego. Nieco ponad dwuminutowy Bright Sunbeam przynosi chwilę nostalgicznego i klimatycznego wytchnienia przed New From Live, który też w niedługiej formie łączy wiele wątków i gitarowych pomysłów. Lost Paradise jest mroczny w swoim wyrazie, choćby dzięki quasi szeptanym partiom wokalnym. Całość (nie licząc wspomnianego bonusowego numeru) kończy kolejny nastrojowy i klimatyczny instrumental I’m Going Home.
Cold Winter jest swoistym konceptem spiętym w muzyczno – liryczno – graficzną całość. W tym, utrzymanym w estetyce orientalnego fantasy, świecie Jurczyński (który zresztą jest jednym z graczy do wyboru), jawi się jako samuraj uzbrojony w miecz oraz gitarę Ibaneza i – nawiązując do tekstu I’m Going Home – wydaje się walczącym z przeciwnościami wojownikiem ciekawym świata, dążącym do spełnienia swoich pragnień, bo w końcu to jest głównym celem naszego istnienia.