ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Jorn ─ Over The Horizon Radar w serwisie ArtRock.pl

Jorn — Over The Horizon Radar

 
wydawnictwo: Frontiers Records 2022
 
1. Over The Horizon Radar
2. Dead London
3. My Rock And Roll
4. One Man War
5. Black Phoenix
6. Special Edition
7. Ode To The Black Nightshade
8. Winds Of Home
9. In The Dirt
10. Believer
11. Faith Bloody Faith (Extended Album Version)
 
skład:
Jorn Lande - vocals
Adrian SB - guitars
Tore Moren - guitars
Francesco Jovino - drums
Nik Mazzucconi - bass
Alessandro Del Vecchio - keyboards
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 1, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
31.07.2022
(Recenzent)

Jorn — Over The Horizon Radar

Mam wrażenie, że gdy tylko zaczynam pisać o nowym albumie Jorna staję się monotonny i przewidywalny, jak polski rząd tłumaczący tak zwaną aferę mailową. No bo zwykle muszę przypomnieć, jak ponad 20 lat temu zakochałem się w jego głosie, słuchając jedynych dwóch płyt progresywno-metalowej formacji Ark, czy świetnego albumu The Devil's Hall of Fame duńskiego Beyond Twilight. I choć artysta później konsekwentnie oddalał się od progresywnej formuły, czy to poprzez współpracę z Masterplan, Russelem Allenem czy wreszcie poprzez swoje solowe albumy, zawsze śledziłem jego poczynania, większość doceniając, bądź wreszcie oglądając go na żywo podczas dwóch, jak do tej pory, wizyt w Polsce.

Cóż, Jorn kocha melodyjne hard’n’heavy i pewnie z tej miłości nie zrezygnuje już do końca swoich dni. Over the Horizon Radar to, jak dobrze liczę, jubileuszowy, dziesiąty album z premierowym materiałem, sygnowanym nazwą jego formacji Jorn (wyłączam zatem z tego zestawienia tribute albumy, cover albumy, remixed albumy czy wreszcie koncertówki). Płyta ukazała się nieco ponad miesiąc temu i choć ozdobiona jest, delikatnie mówiąc, zalatującą lekko kiczem okładką to przynosi naprawdę bardzo dobry materiał, jeden z lepszych w dyskografii formacji Jorna.

Ze składu nagrywającego ostatnie studyjne dzieło Jorna, Life on Death Road (2017), pozostali co prawda tylko klawiszowiec i producent, Alessandro Del Vecchio, oraz bębniarz Francesco Jovino to jednak – i to jest kluczowe – powrócił do niego gitarzysta Tore Moren, który współpracował z Jornem przy blisko dwudziestu płytach (przy okazji warto dodać, że drugim gitarzystą na pokładzie został Adrian SB z norweskiej formacji Foss, zaś basistą Nik Mazzucconi z Labyrinth i Sunstorm). No i to wszystko (czytaj: świetna produkcja, dobrzy instrumentaliści czerpiący z ogromnej muzycznej spuścizny Jorna ale i wnoszący wiele świeżości) znajduje tu ujście.

Nie chcę napisać, że to równy album, niemniej zawiera sporo mocnych kompozycji, ze świetnymi, ciętymi hard rockowymi riffami i melodyjnymi, pełnymi pasji i ekspresji wokalami Jorna. Szczególnie pierwsza część płyty robi wrażenie, na czele z otwierającą całość kompozycją tytułową Over The Horizon Radar. Ale zaraz po niej jest Dead London, który z rozpoczynającą ją gitarową formą i późniejszymi progresywnymi nalotami brzmi niemalże jak jakiś klasyk. A jest jeszcze okraszony zabójczym riffem i takowym refrenem One Man War. Generalnie mam wrażenie, że na tym krążku Jorn lekko nawiązuje do czasów Worldchanger. A skoro przy nawiązaniach jesteśmy, to nie mogę nie wspomnieć niedługiej i bardzo klimatycznej kompozycji Winds Of Home, jakby kompletnie nie przystającej do tej płyty, jednak cudnie pachnącej moim ukochanym… Ark!

I na koniec jeszcze ciekawostka. Płytę wieńczy rozszerzona wersja utworu Faith Bloody Faith, z którym Jorn wystartował w 2021 roku w eliminacjach do norweskiej edycji konkursu Eurowizji. O ile mnie pamięć nie myli przepadł w półfinale, jednak otrzymał „dziką kartę” i w 12-utworowym finale zajął trzecie miejsce. I choć wielu napisze: „no i po co mu to było?”, warto posłuchać tego nośnego numeru.  

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.