Burdon w początkowym okresie pracy w The Animals wykonywał bardzo ekspresyjne pełne żywiołu bluesy i rhythm & bluesy. Wraz z Alanem Pricem tworzyli jeden z niezapomnianych bandów tzw. brytyjskiej inwazji. Jednak jak to często bywa, konflikt trzech indywidualności – Burdona , Price’a i gitarzysty Hiltona Valentine’a doprowadził do rozstania muzyków i zawieszenia działalności The Animals. Jednak jak to często bywa , konflikt trzech indywidualności Burdona, Price’a i gitarzysty Hiltona Valentine’a doprowadził do rozstania muzyków i zawieszenia działalności The Animals. Jednak już na początku 1967 roku Burdon wraz z nowymi muzykami reaktywował grupę. Szybko zaczęły ukazywać się nowe płyty, teraz sygnowane jako Eric Burdon & The Animals. Po nagraniu albumów, doszło do kolejnych zmian personalnych w grupie – z psychodelicznej formacji Dantalian’s Chariot doszli dwaj muzycy, najpierw klawiszowiec Zoot Money, potem gitarzysta Andy Summers.
Świadomy rozwój Burdona jako wokalisty oraz szersze postrzeganie nowej, otaczającej go rzeczywistości doprowadziło do zmiany charakteru muzyki zespołu. Fascynacja psychodelią , soulem i funkiem zaowocowała płytą „Love Is”. Jest to podwójny album i składa się on z ośmiu utworów z czego siedem jest coverami, a tylko jeden autorstwa Burdona. ”I’m Dying ,or Am I?” tym utworem Eric nawiązuje do korzeni czarnej muzyki. Rhythm & bluesowy numer oparty na zasadzie call and response , gdzie, tak jak kiedyś na polach bawełny podawano sobie pieśń, tak tutaj Burdon wraz z Moneyem robią to samo. Z pozostałych, cudzych kompozycji na szczególne wyróżnienie zasługuje utwór grupy Traffic „Coloured Rain”, w którym niesamowitą solówką popisał się młody Andy Summers. To trwające ponad pięć minut solo, wypływa nagle i snuje się niczym mgła o poranku, aby po jakimś czasie ponownie weń wniknąć. „To Love Somebody” braci Gibb przypomina aranżacyjnie to co robiła grupa Vanilla Fudge . Burdon nie byłby sobą, gdyby na płycie nie było rasowego bluesa. „As The Years Go Passing By” utwór Dona Robeya (napisany pod pseudonimem Deadric Malone) wyróżnia się kwasowymi solami gitarowymi, oraz potężnym pełnym ekspresji i niepokoju głosem głównego wokalisty. Kulminacją płyty „Love Is” jest trwający siedemnaście minut utwór, składający się z dwóch części : „Gemini” grupy Quatermass w którym podobnie jak wcześniej, duet Eric i Zoot używają frazy call and response, oraz drugiej części, którą stanowi cover grupy Dantalian’s Chariots – „The Madman” utrzymany w duchu nagrań Syda Barretta.
Niestety po nagraniu „Love Is” grupa praktycznie przestała istnieć. Burdona coraz bardziej zaczęły pociągać funkujące rytmy, czego dał wyraz wiążąc się z murzyńską grupą War i nagrywając z nią niezapomnianą płytę „Eric Burdon Declares War”.