Grejpfrutowy Księżyc w sobotnią noc – odcinek IV.
Kolejna płyta Toma Waitsa jest jak kolejny odcinek dobrze znanego serialu. O specjalnych zaskoczeniach nie ma tu mowy: jazzowe trio – saksofon plus sekcja – uzupełnia głównego bohatera, grającego na fortepianie i śpiewającego (czasem recytującego), do tego okazjonalne smyczki delikatnie uzupełniające tło, a w tekstach – znów wycieczki po barach, knajpach ze striptizem (vide okładka – ta pani to ponoć Cassandra Peterson, znana z głównej roli w filmie „Elvira Mistress Of The Dark”) i zakazanych dzielnicach. Od poprzedniczek różni ją to, że jest bardziej cyniczna, surowa – Tom bardzo bezpośrednio i bez upiększania opowiada tu o swoich perypetiach z alkoholem – no i nieco zmienił się sposób śpiewania Waitsa: surowa, szorstka, przepita chrypa to już ten Waits, jakiego znamy i kochamy.
Z jednej strony, trudno byłoby coś zarzucić poszczególnym kompozycjom – są to bardzo dobre utwory, a „Tom Traubert’s Blues” (poświęcony kumplowi kumpla Waitsa, który zmarł był w więzieniu, i duńskiej piosenkarce Mathilde Bondo, którą Tom poznał podczas występu w Kopenhadze w 1976 – choć co do tej drugiej części, różne wersje Waits podawał – na pewno chodzi o jakąś Matyldę, po pojawia się tam cytat z utworu „Waltzing Mathilda”), „I Can’t Wait To Get Off Work” (wspomnienie czasów, gdy Tom jako nastolatek pracował w Napoleone’s Pizza House) czy „Pasties And A G-String” to są bardzo mocne rzeczy; nie dziwi więc, że „Small Change” jako całość spotkała się z ciepłym przyjęciem publiczności, wchodząc na listę 100 najlepiej sprzedawanych płyt w Stanach – wyczyn, którego Waits nie powtórzy przez prawie ćwierć wieku; z drugiej wyczuwa się, że Tom zaczyna dochodzić do ściany, że zaczyna odczuwać pewne ograniczenia stylu, któremu się na początku kariery poświęcił, że zbliża się do punktu, w którym nieodwołalnie zacznie się powtarzać. I Waits zdecydował się na pewną zmianę, przesunięcie środka ciężkości swojej muzyki z jazzu na inny styl – ale publiczność musiała jeszcze zaczekać na efekty tejże zmiany.