Szwajcarska Clepsydra po latach milczenia powróciła do życia. Już dosłownie za chwilę muzycy zagrają, w ramach Reunion Tour 2014, kilka koncertów – także w naszym kraju. Póki co fanów z pewnością powinien ucieszyć wydany w styczniu tego roku wyjątkowy box zatytułowany 3654 Days.
Zacznijmy od tej wyjątkowości. Bo rzecz wydana jest doprawdy wybornie. W pudełku w twardej oprawie, wielkości winylowej płyty, znajdziemy cztery krążki zespołu zgrabnie włożone w specjalnie wnęki oraz ręcznie numerowany certyfikat (mój ma akurat numer 799) potwierdzający oryginalność tego, wydanego w ledwie 1000 egzemplarzy, boxu. Certyfikat dodatkowo ozdobiony jest autografami wszystkich muzyków powracającego zespołu: Aluisio Magginiego, Marco Cerulliego, Phila Huberta, Andy’ego Thommena i Pietro Duki. A i to nie wszystkie atrakcje 3654 Days, bowiem do wnętrza włożono jeszcze 16 – stronicowy folder, również wielkości winyla, w którym fani znajdą prawie wszystko to, co powinni wiedzieć o zespole. Mamy zatem mnóstwo archiwalnych zdjęć muzyków i bogatą historię zespołu. Historię rozpoczętą jeszcze w latach osiemdziesiątych, na długo przed powstaniem kapeli, gdy niektórzy z muzyków grali w cover bandzie Angels Eyes. Kolejne rozdziały przypominają czasy Delta Prophecy, zespołu z którego zrodziła się Clepsydra, i wreszcie okresy związane z wydawaniem poszczególnych krążków. Historię doprowadzono oczywiście do momentu, gdy muzycy w 2013 roku podjęli decyzję o powrocie. W epilogu przypomniano kilka ciekawostek, w tym fakt współpracy z zespołem Nicka Barretta z Pendragonu, który – przypomnijmy - pojawił się gościnnie na drugim albumie formacji More Grains Of Sand w kompozycji Moonshine On Heights. Całość uzupełniono dyskografią Clepsydry i grup, z którymi muzycy zespołu byli związani, czyli Shakary, Zenit i Changes. Są też podane miejsca koncertów w ramach Reunion Tour 2014, w tym oczywiście nasz Konin.
Zatrzymując się jeszcze przez chwilkę przy stronie graficznej warto wspomnieć, że odpowiadają za nią doskonale znany wielbicielom Marillionu sam Mark Wilkinson oraz Sandor Kwiatkowski. Wszystkie płytki zyskały nowe okładki, które ujednolicono. Każda ma swoiste Passe-partout w innym kolorze (niebieskim, fioletowym, brązowym i czarnym) i główny motyw graficzny z oryginalnej okładki w centrum.
Ok. Czas na rzecz najważniejszą, czyli muzykę. Do boxu włożono wszystkie cztery wydane przez Clepsydrę pełnowymiarowe albumy studyjne: Hologram (1991), More Grains Of Sand (1994), Fears (1997) oraz Alone (2002). Tak przy okazji - tytuł boxu nie jest oczywiście przypadkowy. Owe 3654 dni to ponoć czas jaki upłynął od wydania debiutu do ostatniego z wymienionych tu krążków. Jaki obraz formacji, z perspektywy już wielu lat, przynoszą te płyty? A no taki, że Clepsydra to krwiście klasyczny neoprogresywny zespół nie bawiący się w jakieś wielkie eksperymenty i instrumentalne udziwnienia. Do tego czerpiący pojemną łychą z wyłonionych w latach osiemdziesiątych prekursorów neoprogrocka – Marillion i IQ (a możemy też znaleźć odniesienia do twórczości Pendragonu). Zatem nie jest i nigdy nie była Clepsydra formacją oryginalną. Niemniej na wydanych przez siebie albumach zaprezentowała rozpoznawalność i wyrazistość. Jej muzykę cechuje ogromna, wręcz romantyczna niekiedy, pełna patosu melodyjność, duża ilość gitarowych partii solowych w poszczególnych kompozycjach oraz szerokie wykorzystanie instrumentów klawiszowych z bogatymi, głębokimi tłami na czele. Trudno nie wspomnieć o niebanalnym wokaliście – dysponującym charakterystycznym wysokim głosem Aluisio Magginim. Ponadto struktura utworów Clepsydry wydaje się nieco mniej rozbudowana i tym samym prostsza, niż u jej wielkiego Marillionowego brata.
Trudno wyróżniać którąkolwiek z płyt pochodzących z Ascony Szwajcarów. Bo znam fanów uwielbiających ich debiutancki Hologram z pięknymi New Day (Part One) i 4107, ale też ludzi ceniących ogromnie More Grains Of Sands z kapitalnymi Moonshine On Heights i No Place For Flowers na czele. Sam mam z kolei ogromną słabość do Alone, co wyraziłem swego czasu w recenzji. Największą jednak chyba estymą cieszy się wśród miłośników ich twórczości Fears. Jak widać z powyższego wyłania się obraz grupy z naprawdę równymi albumami, bez większych stylistycznych zakrętów. Można oczywiście na siłę szukać różnic i udowadniać, że na przykład na More Grains Of Sand artyści wpuścili nieco więcej rockowego pazura (patrz np. Fly Man), nie zmienia to jednak faktu, że to grupa mocno inspirująca się wczesnym Marillionem, niekiedy wręcz go klonująca (posłuchajcie choćby początku krótkiego Sandflow z Hologram), a jednak robiąca to z dużym wdziękiem i polotem.
Do każdego ze zremasterowanych krążków dodano nagrania bonusowe. Łącznie jest ich dziesięć i reprezentują praktycznie każdy z albumów. To nagrania koncertowe (z Barcelony i Locarno), utwory demo i alternatywne wersje albumowych kompozycji w naprawdę dobrej jakości. Szkoda jednak, że rozrzucono je dowolnie, nie przyporządkowując ich chronologicznie do danej płyty. Tu jednak pewnie zadecydował fakt pojemności poszczególnych dysków.
Cóż, 3654 Days to prawdziwa Biblia dla fanów Clepsydry a być może nawet wszystkich miłośników solidnego neoproga.