ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Young, Neil ─ Prairie Wind w serwisie ArtRock.pl

Young, Neil — Prairie Wind

 
wydawnictwo: Reprise Records 2005
dystrybucja: Warner Music Poland
 
1. The Painter (Young) [04:36]
2. No Wonder (Young) [05:45]
3. Falling Off The Face Of The Earth (Young) [03:35]
4. Far From Home (Young) [03:47]
5. It’s A Dream (Young) [06:31]
6. Prairie Wind (Young) [07:34]
7. Here For You (Young) [04:32]
8. This Old Guitar (Young) [05:32]
9. He Was The King (Young) [06:08]
10. When God Made Me (Young) [04:05]
 
Całkowity czas: 52:05
skład:
Neil Young – Electric & Acoustic Guitar, Piano, Harmonica, Vocals. Ben Keith – Dobro, Pedal Steel & Slide Guitar. Grant Boatwright – Acoustic Guitar, Backing Vocals. Spooner Oldham – Piano, Electric Piano, Hammond B3 Organ. Rick Rosas – Bass. Karl Himmel – Drums, Percussion. Chad Cromwell – Drums, Percussion. Clinton Gregory – Fiddle. Wayne Jackson – Horns. Thomas Ginley – Horns. Emmylou Harris – Special Guest Vocalist. Pegi Young – Backing Vocals. Diana Dewitt – Backing Vocals. Anthony Crawford – Backing Vocals. Gary Pigg – Backing Vocals. Curtis Wright – Backing Vocals. Chuck Cochran – String Arranger. Fisk University Jubilee Choir conducted by Paul Kwami.
 
Brak ocen czytelników. Możesz być pierwszym!
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Brak głosów.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
30.06.2013
(Recenzent)

Young, Neil — Prairie Wind

Przystanek Kanada odcinek XLI: Szczęśliwi ludzie (Lucky People).

Historia lubi się powtarzać. Neil Young poeksperymentował z soulowym graniem, nagrał kolejną typowo rockową płytę z Crazy Horse, zagrał też z Horses trasę i… postanowił znów nieco się wyciszyć. Najpierw zagrał szereg akustycznych koncertów wraz z żoną Pegi, po czym zebrał skład podobny do tego z „Silver & Gold”, na miejsce nagrywania płyty ochrzczonej „Prairie Wind” wybrał Nashville, przygotował kolejną porcję stonowanych, głównie akustycznych kompozycji i…

Najpierw, w marcu 2005, Young trafił w trybie nagłym do szpitala: wykryto u niego tętniaka mózgu. Sytuację udało się opanować, choć wdały się komplikacje i Neil spędził w szpitalu więcej czasu, niż pierwotnie planowano. Postanowił powrócić do artystycznej aktywności występem podczas pamiętnej serii koncertów Live8 2 lipca – i wtedy dotarła do niego informacja o śmierci ojca… Tragiczna wiosna 2005 odcisnęła swoje piętno na „Prairie Wind” – pojawiły się nowe utwory, w tekstach wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej pojawił się motyw przemijania, odchodzenia na zawsze, pogodzenia z nieuchronnością śmierci.

Od strony muzycznej, „Prairie Wind” jest kolejną wycieczką Younga w krainę folku, stonowanego, głównie akustycznego, dyskretnie zabarwionego country grania. Co ważne – jest płytą ciekawszą, bogatszą, lepszą niż ostatnie dzieło Younga o podobnym charakterze, „Silver & Gold”. Album od strony muzycznej nic nowego specjalnie do dorobku Younga nie wnosił – najbardziej rzucającą się w uszy ciekawostką było wykorzystanie chóru gospel w finałowym „When God Made Me” i okazjonalne, stonowane dodatki instrumentów dętych – ale bronił się interesującymi, udanymi kompozycjami. Właściwie jedynym słabszym punktem całości było „He Was The King” – muzycznie całkiem niezły, ale tekstowo naiwny hołd złożony Elvisowi. Nie brakowało tu momentów zrelaksowanych, pełnych ciepłego, nostalgicznego nastroju – takich jak „Falling Off The Face Of The Earth”, „It’s A Dream” czy „Here For You”. Dominował na płycie nastrój melancholii, pogodzenia z przemijaniem – nawet w dość żwawym, najbliższym rocka na całej płycie „Far From Home”. Oprócz rozważań nad upływającym nieubłaganie czasem, Young znów pochylał się nad życiem zwykłych, szczęśliwych ludzi (choćby w utworze tytułowym, miło sobie płynącym przez siedem i pół minuty) Co istotne – powstała płyta bardzo spójna, bardzo zwarta, stale przykuwająca uwagę słuchacza.

Jednak Neila Younga zajmowały nie tylko sprawy rodzinne. Wszak gdy ukazał się „Prairie Wind”, od dwóch i pół roku trwała druga wojna w Zatoce Perskiej. Neil początkowo swoje zdanie na temat wojny, prezydentury George’a W. Busha i polityki zagranicznej USA zachowywał dla siebie; ostatecznie postanowił jednak głośno wyrazić swoje zdanie. O czym więcej w odcinku XLII: Realpolitik.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.