ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Nadja ─ Skin Turns To Glass w serwisie ArtRock.pl

Nadja — Skin Turns To Glass

 
wydawnictwo: NOTHingness REcords 2003
 
1. sandskin [11:40]; 2. skin turns to glass [12:20]; 3. slow loss [20:05]
 
Całkowity czas: 44:05
skład:
Aidan Baker – handling guitar, bass, vocals, and drum programming
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,5
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,1
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 6, ocena: Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
03.02.2008
(Gość)

Nadja — Skin Turns To Glass

Nie jest łatwo napisać recenzję płyty takiego zespołu jak Nadja. W pewnym momencie może się okazać, że zaczyna brakować wyrazów na opisanie tych dźwięków i melodii, a przecież nie dzieje się tam aż tak niewiarygodnie dużo (może właśnie w tym tkwi też problem?). Z drugiej strony to, co oferuje Aidan Baker wciąga i każe zapomnieć o całym otaczającym świecie, a jednocześnie wymyka się próbom ocenienia.

„Skin turns to glass” odstaje od swojej poprzedniczki, debiutu zespołu. Jest jakby zdecydowanie wolniej, ciężej, nie tak złowrogo, lecz nadal ponuro, a dźwięki stały się mniej czytelne. Gitary, bas, niekiedy elektronika wydają się łączyć ze sobą, z czego powstaje hybryda blisko spokrewniona z szumem (znak rozpoznawczy zespołu). Jednak jest w tym zdecydowanie więcej, te dźwięki porywają słuchacza swoją powtarzającą się melodią i umieszczają go gdzieś w dziwnym kącie muzycznego świata, który staje się coraz bardziej zatłoczony. Wszystko to przepełnione jest nostalgią, zadumą, smutkiem czy refleksją (tytułowy utwór, w którym z niewiadomych powodów wysunięte na pierwszy plan efekty kojarzą mi się z...nieznośnym krzykiem mew nad morzem, raczej w ponury dzień).

Your skin turn to glass at my touch
Cold & rimed with ice & skin

Freezes to yours & I must tear it off

Płytę zamyka „slow loss”, porażający odbiorcę od samego początku. Utwór zajmuje niemal połowę albumu i dzieje się w nim, mimo wszystko, więcej niż w jego pozostałej części. Od samego początku jest ściana dźwięków z marszową melodią dziwnie pasującą do czegoś, co można byłoby uznać za outro płyty. Pojawia się moment wyciszenia, zostaje w nim jedynie monotonna perkusja i dźwięki zdradzające swoją oniryczną obecność to z jednej, to z drugiej strony, nastrój powoli staje się coraz bardziej odrealniony. Miejscami próbuje przebić się gitara, perkusja w końcu się zatrzymuje, dostajemy prawie kompletną ciszę i...powrót do punktu wyjścia, a to zaledwie pierwsze dziesięć minut. Jest coraz goręcej, ciaśniej, pierwotny rytm bardziej pulsuje w żyłach i myślach słuchacza niż w samym utworze i kiedy nie sposób wcisnąć w tę kakofonię już żadnego dźwięku, wszystko chyli się ku końcowi.

Nie jest to album łatwy, na każdą okazję, może też tak się zdarzyć, że te utwory popsują komuś relatywnie dobry nastrój, ale z pewnością jest ciekawie i intrygująco, inaczej. Miejscami wydaje się, że jego twórca korzystał z doświadczenia, którego nabrał przy swoich ambientowych płytach (kariera solowa pod własnym nazwiskiem) i efekt tego jest jak najbardziej pozytywny.

Nie wiem jaka skóra zamienia się panu Aidanowi Bakerowi w szkło, ale na pewno jest ono grube, chropowate i ciemne.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.