Najpierw muszę się przyznać, że ta recenzja powinna powstać już pół roku temu, bo wtedy dzięki uprzejmości firmy MoonJune Records, otrzymałem tą pozycję do oceny. Przesyłka bardzo mnie zresztą uradowała, gdyż DFA to jeden z moich faworytów na współczesnej włoskiej scenie progresywnej – o czym łatwo się przekonać, zaglądając do recenzji ich ostatniego studyjnego wydawnictwa Duty Free Area. Płyta „Work in progress live” to zapis ich występu na najbardziej prestiżowym amerykańskim festiwalu progresywnym „NEARFest” z 2000 roku. Otrzymanie zaproszenia i dobry występ na NEARfest jest doskonałą szansą na zdobycie uznania sporego grona fanów progrocka – i DFA tą szansę wykorzystali.
W swoim nieco ponad godzinnym występie zaprezentowali po trzy utwory z płyt „Lavori In Corso” (# 3, 4, 5) i "Duty Free Area" (#1, 2, 6). Ich finezyjna i eklektyczna mieszanka fusion, space rocka i progrocka doskonale wypada na żywo. Zespół bardzo miękko i pewnie porusza się po skomplikowanych rytmicznie fragmentach np. Trip On Metro czy Pantera, w czasie, gdy gitarzysta Silvio Minelli ma sporo miejsca dla swoich solowych improwizacji. Wszyscy czterej muzycy znakomicie znają się na swoim fachu, ale co istotne, doskonale potrafią ze sobą współpracować, co objawia się chociażby w pewności, z jaką zmieniają tempo, swobodnie przechodząc z jednego nastroju w drugi. W zasadzie mógłbym powtórzyć tutaj wszystkie pochwały, którymi obdzieliłem zespół przy okazji recenzji „Duty Free Area”, ale żeby się nie powielać napisze w skrócie: główne atuty DFA, czyli znakomita współpraca wszystkich instrumentów przy budowaniu intrygujących, wciągających melodii, doskonała technika instrumentalna i bardzo smakowite brzmienie całego zespołu - to wszystko znajduje swoje potwierdzenie w materiale zarejestrowanym na żywo. Marzeniem byłoby zobaczyć taki koncert na własne oczy – na razie wypada czekać na następną, oby równie dobrą, co Duty Free Area, studyjną płytę.