Morte Macabre to formacja złożona po połowie z członków świetnych szwedzkich zespołów progresywnych: Landberk i Anekdoten. Wpadli oni na pomysł nagrania na swój, progresywny sposób, utworów muzyki filmowej. I to nie byle jakiej - same horrory! Między innymi "Dziecko Rosemary", "Miasto Żywych Trupów", czy "Poza Ciemnością". Szwedzi wykorzystali tu do maksimum swój największy atut: mellotron. Każdy z czterech muzyków opisany został jako grający na mellotronie - to już o czymś świadczy! Ten instrument, znakomicie nadający klimat i wywołujący grozę jest tu absolutnie dominujący. Do mellotronowego podkładu idealnie pasują leniwe, delikatne partie gitary Reine Fiske, zaś sekcja rytmiczna dokłada swój spokojny puls, tworząc naprawdę smakowitą całość. Na sam koniec Morte Macabre serwuje nam własną kompozycję, 18-minutowy Symphonic Holocaust. Korzystając z wpływów King Crimson, które wydają się oczywiste, gdy zna się twórczość macierzystych zespołów członków Morte Macabre, Berg, Dimle, Fiske i Nordins stworzyli poruszające arcydzieło. Zaczyna się od niepokojącego motywu, zagranego na mellotronie, potem wchodzi przepiękna gitara, a po chwili spokoju rozpętuje się burza. Następuje sporo ciekawych improwizacji gitarowych. Fiske nadaje swej gitarze niesamowicie psychodeliczne, mrożące krew w żyłach brzmienie. Z tego chaosu powoli wyłania się końcowy temat, podjęty przez bas i stopniowo narastający. Symphonic Holocaust jest doskonałą syntezą stylu Landberk i Anekdoten, mrocznego i pięknego, wydającego się wypływać wprost z idei King Crimson. Płyta obowiązkowa dla każdego miłośnika wyżej wymienionych zespołów