1.Christ 0/ 2.Postcard To God/ 3. Wish You Were Here/ 4.Silently/ 5.Shadow I Am/ 6.Fireroses Dance/ 7.Somewhere Alone In The Dark/ 8.January Sun/ 9.Lost In Silence/ 10. Ghentesmane
Całkowity czas: 67:20
skład:
Stephan Lill - Guitars/
Torsten Reichert - Bass/
Andreas Lill - Drums/
Andy Kuntz - Vocals/
Günter Werno – Keyboards
Vanden Plas to niemiecki zespół metalowy o progresywnych zapędach, mocno inspirujący się dokonaniami Dream Theater. Zawsze twierdziłem, że akurat tej ekipy nie wypada naśladować, bo jej specyficzny feeling jest nie do podrobienia. Vanden Plas płytą „Christ 0” potwierdza tylko, że do DT brakuje im jeszcze wiele lat świetlnych. Nie oznacza to, że muzyka Vanden Plas to bubel. Należy pamiętać, że ten skład to niebagatelni muzycy. Swój kunszt pokazują po raz kolejny, tym razem na krążku, „Christ 0”, koncepcyjnym tworze opartym na powieści Dumasa „Hrabia Monte Christo”. Tak więc pośród metalowych piosenek o progresywnym posmaku napotkamy symfoniczne wojaże, chóry, iście musicalowe pianino, akustyczne partie gitary, itd., co ma nadać materiałowi specyficznego klimatu. Abstrahując od warstwy lirycznej krążka (prozatorskie wyżyny to nie są), to nic, że „Christ 0” ocieka wirtuozerią, poziom techniczny jest niezwykle wysoki, jest tu sporo łamańców rytmicznych i ciekawych aranżacji. Kompozycje takie jak „Fireroses Dance”, „Christ 0”, czy chociażby „Lost In Silence” przykuwają uwagę na dłużej, lecz nie zmienia to faktu, że ta rock opera nie broni się jako całość, po jakimś czasie nuży, utwory zlewają się ze sobą. Nie pomaga nawet „Ghentesmane”, interpretacja utworu z musicalu Jesus Christ Superstar. Jedyna nadzieja pozostaje w przeniesieniu tego materiału na teatralne deski, do czego zespół już się przymierza. Utwory mają mieć prostsze aranżacje, nabrać przystępności i komercyjności. Ma zostać również nakręcone DVD z tego show. Jednak jakkolwiek Vanden Plas poradzi sobie z uteatralnianiem historii Dumasa, to i tak „Christ 0” pozostanie średniakiem...