Wydany ostatnio przez Shadow Gallery album Room V jest fabularną i muzyczną kontynuacją płyty Tyranny (utwory z tego pochodzącego z 1998 roku albumu składały się na akty I i II, natomiast Room V to siedem kompozycji należących do aktu III i tyle samo składających się na część IV).
Shadow Gallery to zespół prog-metalowy, potrafiący zagrać bardzo energicznie. Na Room V wiele jest jednak delikatnych, artrockowych melodii. Szczególnie słychać to na pierwszej części albumu. Kompozycje, które następują później obfitują już w nieco mocniejsze i energiczniejsze brzmienia. Wśród nich najokazalej brzmi „rozpędzające się z każdą minutą” The Archer Of Ben Salem i niewiele jej ustępujące, tytułowe Room V. Podobać się może również melodyjne The Andromeda Strain.
Ze spokojniejszych kawałków na pochwałę zasługuje na pewno, wzbogacone o brzmienie fletu Seven Years (solówkę do tej kompozycji przygotował Arjen Lucassen znany z Ayreon). Do gustu przypadły mi również miniaturki w postaci Birth Of A Daughter czy też Death Of A Mother. Świetnie brzmi, posiadające chwytliwy refren Vow, ale chyba pozostawiałoby lepsze wrażenie gdyby nie zostało niepotrzebnie „rozciągnięte” aż do 8 minut. No właśnie…ta uwaga dotyczy również kliku innych kawałków - mam wrażenie, że muzycy Shadow Gallery czasem troszkę przesadzają z wydłużaniem swych piosenek. Gdyby album Room V, zamiast ponad 75 minut, trwał przypuśćmy około 60, u słuchacza pozostałby głód tej muzyki, tymczasem gdy cichną ostatnie dźwięki Rain, niektórzy mogą odczuć… przesyt.
Mimo tej uwagi, trzeba uczciwie napisać, że Room V to spory kawałek solidnej, przemyślanej, ciekawej i niezwykle melodyjnej muzyki. Jak przystało na prog-metal są tu techniczne popisy, wysłuchać można także wielu miłych dla ucha melodii – wszystko tworzy dobrze skomponowaną całość.
Specjalna edycja Room V zawiera dodatkowy krążek z utworami bonusowymi oraz multimediami. Fanów Pink Floyd na pewno zainspiruje ciekawy i niekonwencjonalny przegląd twórczości twórców „The Dark Side Of The Moon”. Wycieczkę w pinkfloydową krainę zapewnia kompozycja Floydian Memories.
Najnowsze dokonania Shadow Gallery zasługują na uwagę tych, którym dźwięki zwane progresywnymi przynoszą dużą radość. Na pewno warto przy okazji słuchania Room V poznać lub przypomnieć sobie brzmienia pochodzące z płyty Tyranny. Będzie można wtedy sprawdzić jak fabuła i muzyka zawarta na tych krążkach prezentuje się w całości. Sam tak właśnie uczynię, bo ze wstydem przyznać muszę, że Tyranny jeszcze nie słyszałem…