ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Zappa, Frank ─ Chunga’s Revenge w serwisie ArtRock.pl

Zappa, Frank — Chunga’s Revenge

 
wydawnictwo: Bizarre 1970
 
1. Transylvania Boogie (Zappa) [05:01]
2. Road Ladies (Zappa) [04:10]
3. Twenty Small Cigars (Zappa) [02:17]
4. The Nancy And Mary Music (Zappa) [09:28]
5. Tell Me You Love Me (Zappa) [02:33]
6. Would You Go All The Way (Zappa) [02:29]
7. Chunga's Revenge (Zappa) [06:15]
8. The Clap (Zappa) [01:23]
9. Rudy Wants To Buy Yez A Drink (Zappa) [02:44]
10. Sharleena (Zappa) [04:04]
 
Całkowity czas: 40:28
skład:
Frank Zappa – Guitar, Harpsichord, Condor, Drums, Percussion, Vocals
Howard Kaylan – Vocals
Mark Volman – Vocals, Rhythm Guitar
Ian Underwood – Organ, Piano, Electric Piano, Pipe Organ, Grand Piano, Rhythm Guitar, Tenor Saxophone, Alto Saxophone, Electric Alto Saxophone With Wah-Wah
George Duke – Organ, Electric Piano, Trombone, Vocal Effects
Don „Sugarcane” Harris – Organ
Max Bennett – Bass
Jeff Simmons – Bass, Vocals
Aynsley Dunbar – Drums, Tambourine
John Guerin – Drums
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,0
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 6 Dobra, godna uwagi produkcja.
21.12.2020
(Recenzent)

Zappa, Frank — Chunga’s Revenge

Alfons Willie i jego nastoletnie kurewki ze Słonecznej Wiochy, czyli Strzyża i majora Eugeniusza Kopyto rozważania o życiu i dorobku Franka Zappy. Odcinek X.
 
- No i tak, szeregowy, mamy dziś 80. rocznicę urodzin Franka. Fajnie byłoby dziś omówić jakąś dobrą płytę Zappy, niestety z chronologii wynika, że dziś na rozkładzie mamy „Chunga's Revenge”. Jak widzę po gwiazdkach, wasze ulubione dzieło Franusia to to nie jest.
 
- Ano nie jest. Z jednej strony mamy tu trochę odrzutów i ciekawostek z archiwów, z drugiej – płytową premierę nowego wcielenia Mothers Of Invention.
 
- No to kogo tu mamy? Ian Underwood już z Frankiem grał na „Hot Rats”; od Jeana-Luca Ponty'ego przyszedł brytyjski perkusista Aynsley Dunbar, były współpracownik Mayalla i niedoszły członek The Jimi Hendrix Experience i King Crimson. Do tego basista Jeff Simmons i świetny, wszechstronny klawiszowiec George Duke. No i dwóch panów z The Turtles, kabareciarze Mark Volman i Howard Kaylan, występujący na skutek prawnych komplikacji pod pseudonimami.
 
- Zestaw muzyków całkiem imponujący, tyle że na sensowną płytową reprezentację będzie musiał trochę poczekać. A na razie słuchacze dostali trzecie solowe dzieło Zappy, luźny patchwork pozszywany z różnych kawałków i odrzutów, co się Franiowi po szufladzie pałętały. Mamy fragment awangardowy – wykrojony z koncertowego wykonania „King Konga” „The Nancy And Mary Music”, improwizowany na żywo, z wokalnymi efektami, jazzrockowymi odlotami i perkusyjnym popisem. Mamy dwie kompozycje instrumentalne z intrygującymi gitarowymi solami i typowym dla Zappy mieszaniem ze skalami, tonacjami i podziałami w postaci otwierającego całą płytę „Transylvania Boogie” i utworu tytułowego. „The Clap” to popis samego Franka na perkusji. I to są te lepsze fragmenty płyty, nie budzące specjalnych zastrzeżeń. Nieco słabiej wypada „Road Ladies” - parodia blues-rocka jakby wprost z jakiegoś małego, zadymionego klubu, ze stylowymi organami i odrzut z sesji „Szczurów” - jazzująca, subtelna kompozycja „Twenty Small Cigars”; ładna, nastrojowa, z partią klawesynu w wykonaniu samego Zappy, tyle że to zaledwie fragment utworu – ani nie jest to rozwinięte, ani ukończone, po prostu po paru minutach się urywa i cześć. Do tego kolejny pastisz muzyki pop lat 50. - „Sharleena” no i szereg utworów z Volmanem i Kaylanem – świntuszące, kabaretowe pioseneczki („Rudy… z groteskowym nieco puzonem jakby z Benny Hilla), nawiązujące do tematu, który Frank z oboma wokalistami będzie wyjątkowo chętnie poruszał – życia na trasie ze szczególnym naciskiem na wszystko związane z tzw. dupami towarzyszącymi [©Tomasz Beksiński]. Zresztą „Road Ladies” jak sam tytuł wskazuje też jest o groupies.
 
- No właśnie, szeregowy, jak to już mówiliśmy przy okazji Rubena i Jetsów: dowcip opowiedziany raz jest mniej lub bardziej zabawny, ale powielony któryś raz szybko zaczyna męczyć. O czym więcej powiemy przy okazji koncertu z Fillmore, bo Franek tematu życia na trasie przyczepił się w tym czasie bardzo mocno (sam miał Gail i dzieciaki – Ahmeta i Moon Unit – ale koledzy korzystali ile wlezie).
 
- Inna rzecz, że przy okazji nagrał nawet jak na siebie nietypową płytę, o której już wkrótce poopowiadamy.
 
- Raczej właśnie jak na siebie typową, bo wszak Franio to twórca wyjątkowo wszechstronny, nieobliczalny i nieschematyczny. A co do „Chungi”, sześć gwiazdek, bo to płyta z kilkoma naprawdę świetnymi fragmentami, ale jako całość nie przekonuje, jest bardzo chaotyczna. „Weasels” też było płytą strasznie chaotyczną – ale tam ta kolażowość, ten zupełny chaos był tak naprawdę raison d'etre, był sensem tej płyty – ona z definicji miała taka być, nawet dwie minuty białego szumu miało tam swoje miejsce i pasowało. Na „Chunga’s Revenge” kompletny chaos zaczyna z czasem męczyć i drażnić...
 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.