W miniony piątek premierę miało koncertowe wydawnictwo wokalisty RPWL, Yogiego Langa, zatytułowane 4 Songs Live. Co ciekawe, rzecz ukazała się tylko na… YouTube i tylko w takiej formie jest i będzie dostępna. To na swój sposób odpowiedź na te covidowe czasy, z drugiej jednak strony pamiętajmy, że to nie pierwsze tego typu wydawnictwo niemieckiej stajni Gentle Art Of Music. W 2017 roku opublikowała ona w takiej formie koncert Blind Ego — Live At Logo Hamburg. Teraz także 4 Songs Live ma swój katalogowy numer [GAOM066) i dumnie widnieje wraz z okładką w wykazie wydawnictw na stronie wytwórni.
To w zasadzie drobiażdżek - jak mówi już tytuł, tylko cztery piosenki i 27 minut muzyki. Jednak to na swój sposób rarytas, wszak Yogi Lang koncertuje niezwykle rzadko. W listopadzie ubiegłego roku zagrał pięć koncertów promujących wydany w tym czasie drugi solowy album A Way Out Of Here. Jeden z nich odbył się w klubie De Cacaofabriek w holenderskim Helmond (w tym samym miejscu powstało koncertowe DVD, RPWL Plays Pink Floyd’s - The Man And The Journey). Artysta zebrał wówczas pełny skład koncertowy, do którego wszedł silny zaciąg z RPWL: Markus Jehle na klawiszach, Marc Turiaux za perkusją i Kalle Wallner na… No właśnie, nie na gitarze! Tym razem ceniony wiosłowy RPWL i Blind Ego gra na basie i co ciekawe, nie wykonuje nawet solowej partii w I’ll Be There For You, którą gościnnie zagrał na albumie studyjnym. Godnie jednak zastępuje go równie przebojowy i sprawny Torsten Weber. Na uwagę zasługuje również wokalny występ dwóch pań - Caroline von Brünken i Bine Heller, a szczególnie ich popis we wspomnianym I’ll Be There For You.
Na 4 Songs Live otrzymujemy wybór utworów tylko z A Way Out Of Here, trzech otwierających płytę i jednego ją kończącego. Muzyka Langa niezbyt daleko odbiega od dokonań jego macierzystej formacji. Spokojne, majestatyczne, lekko „uprogowione” utwory, okraszone do tego jego głosem, nie pozwalają zapomnieć o niemieckim kwartecie. Z drugiej strony, żywszy utwór tytułowy, A Way Out Of Here, nieco odstaje oferując bardziej blues-rockowe klimaty.
Całość została zgrabnie i profesjonalnie zarejestrowana przy użyciu kilku kamer, ma też bardzo dobre brzmienie. Na scenie nie dzieje się może zbyt wiele a jedyną scenografią jest wielki ekran z okładką płyty, niemniej ogląda się to wszystko bardzo przyjemnie. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że wkrótce koncert ten ujrzy światło dzienne w całości i to na fizycznym nośniku.