Ależ panowie narzucili sobie tempo. Jeszcze w ubiegłym roku wydali tę właśnie, recenzowaną niżej, płytę a już w połowie maja pochwalą się drugą, Prehensile Tales. Wstyd się przyznać ale jeszcze nie pisaliśmy o debiucie i najwyższy czas to nadrobić, tym bardziej że artyści, którzy stworzyli Pattern-Seeking Animals nie są anonimowi. Wręcz przeciwnie, są doskonale znani naszym czytelnikom. Bo to byli lub aktualni członkowie amerykańskiej formacji Spock’s Beard. Wokalista i gitarzysta Ted Leonard, basista Dave Meros oraz perkusista Jimmy Keegan. No i jest jeszcze ten czwarty, w zasadzie najważniejszy, pomysłodawca projektu John Boegehold, tu odpowiedzialny za materiał, instrumenty klawiszowe, gitarę, mandolinę i programowanie. Warto dodać, że też jest silnie związany ze Spock’s Beard jako współkompozytor i producent ich płyt.
W tej sytuacji muzyka nie powinna zaskakiwać. I faktycznie tego nie czyni. Ci którzy nie mogli doczekać się następcy wydanego przez Spock’s Beard w 2018 roku następcy Noise Floor, mogli spokojnie cieszyć się tym wydawnictwem. Płytą, która tak naprawdę mogłaby znaleźć się w dyskografii Spocków.
Na album składa się dziewięć kompozycji i niespełna godzina muzyki. Już niezwykle charakterystyczny wysoki wokal Teda Leonarda kieruje w tę stronę, ale też i w kierunku nieco zapomnianego Enchant. Do tego wyrazisty i soczysty bas Merosa i perkusyjne zagrywki Keegana robią swoje. Jest oczywiście progresywnie i wielowątkowo, szczególnie w trzech najdłuższych, 10 – minutowych kompozycjach (bardzo udane No Burden Left To Carry, Orphans Of The Universe i kończące całość Stars Along The Way). Pomiędzy nimi są jednak też inne dobre piosenki. W większości utrzymane w średnich tempach, z ciekawymi, melodyjnymi refrenami. Wyróżnić z nich można wżerające się dość szybko w głowę słuchacza ballady - The Same Mistakes Again z urokliwymi smyczkowo-filmowymi tłami oraz ujmującą Fall Away.
Na tle płyt Spock’s Beard wydaje się ten album nieco prostszy i przystępniejszy, choć i tu w kilka kompozycji należy się wsłuchać. Cóż, ponoć drugi krążek Pattern-Seeking Animals powstawał już podczas kończenia pracy nad tą płytą, zatem nie spodziewam się w maju jakiejś rewolucji. Niemniej czekam na ich drugie otwarcie, bo debiut jest całkiem przyjemny.