Przez wiosnę i lato 1963 roku Grossman (manager Dylana) czuwał, żeby jak najwięcej pisano o jego podopiecznym i aby w każdym artykule pojawiało się sformułowanie „wyraziciel opinii pokolenia”. W maju zaaranżował pierwszy występ Dylana w programie Eda Sullivana, ale podczas prób osoba czuwająca nad „czystością programu” powiedziała Dylanowi, że jego mówiony blues o John Birch Society nie spodobałby się tym uczciwym obywatelom amerykańskim.
Dylan:”Kiedy powiedzieli mi, ze nie mogę zaśpiewać „Talkin’ John Birch Society”, po prostu wyszedłem ze studia”. Ironia losu sprawiła, że wrzawa spowodowana tą interwencją cenzury przyniosła Dylanowi o wiele więcej dobrego, przedstawiając go jako buntownika i bohatera kontrkultury, niż gdyby rzeczywiście wystąpił w tym programie i wykonał parę swoich piosenek przed obojętną widownią w całym kraju. Zaraz prasa w całych Stanach podchwyciła ten temat i szeroko rozpisywała się o całym zajściu.
Późnym latem 1963 roku Dylan nagrał utwory, które wypełniły jego trzeci album. „The Times They Are A-Changin’” ukazał się w styczniu 1964 roku i jest to zbiór piosenek o tekstach głęboko zaangażowanych w problemy polityczne i społeczne. Płyta zawiera utwory o charakterze bardziej żarliwym, ale mniej zróżnicowanym. Owe opowieści o ciężkich czasach i o rzeczach obrażających moralność są nieubłagane i bezlitosne. Dylan jeszcze bardziej podkreśla bezlitosny charakter swych utworów, wykorzystując jednostajne melodie i podając je monotonnym głosem. Do tego okładka płyty utrzymana jest w czerni i bieli co również przyczynia się do wzmocnienia tego poczucia jednobarwności. Ten etap kariery artystycznej Dylana ściśle wiąże się z jego działalnością społeczną. Staje się symbolem swego pokolenia. Występuje na wiecach, bierze udział w demonstracjach, a także jeździ na Południe, gdzie organizuje bojkot rasistowskich sklepów, oraz zachęca Murzynów do wpisywania się na listy wyborcze.
Ameryka budzi się do nowego, czasy się zmieniają.
„Wy, matki i ojcowie na całej ziemi/nie potępiajcie, gdy nie rozumiecie/nie macie już władzy nad synami i córkami/wasza utarta droga gwałtownie się starzeje/jeśli pomóc nie potraficie, to zostawcie to w spokoju/bo czasy się zmieniają”, tych parę wersów wali obuchem, tych parę wersów ma większą siłę niż cały ruch punkowy kilkanaście lat później. „Szybko zatraca się stary porządek/Dzisiaj pierwsi, jutro ostatni/Bo czasy się zmieniają”. Bez wątpienia „The Times They Are A-Changin’” jest najbardziej zaangażowaną płytą w twórczości Dylana. Już potem takiej nie nagrał. Późniejsze były inne.
Przejmującą opowieść o ojcu, który doprowadzony do skrajnej nędzy, w końcu zabija swoją rodzinę opowiada kolejny utwór, „Ballad Of Hollis Brown” opowiada tą historię bardzo przejmująco i sugestywnie: ”Hollis Brown mieszkał w rozwalonej chacie gdzieś za miastem/Z żoną i pięciorgiem dzieci/za pracą i pieniędzmi przewędrował drogi szmat/Twoje dzieci są tak głodne, że nie potrafią się śmiać”. I dalej „Twoja trawa wysycha, w studni nie ma już wody/Ostatniego cennego dolara wydałeś na siedem kul do twojej strzelby/Z lasu dochodzi kojota złowrogie ujadanie/A twój wzrok przykuty do strzelby wiszącej na ścianie”. Dylan świadomie nawiązuje tutaj do Ameryki Wielkiego Kryzysu, do patrzenia z nadzieją na Zachód, do „Gron Gniewu” Johna Steinbacka. Ale nie pozostawia złudzeń „Siedem wiatrów szaleje pod drzwiami jego chaty/Siedem strzałów rozlega się jak ocean ryczący z łomotem/Siedmioro ludzi zginęło na farmie w Południowej Dakocie/Gdzieś w innym miejscu siedmioro nowych ludzi się rodzi”.
„Only A Pawn In Their Game” oraz „The Lonesome Heath of Hattie Carroll” są antyrasistowskimi pieśniami, które bardzo oburzyły społeczność Południa Stanów. Obie opowiadają o zabiciu Murzynów przez białego człowieka i jego późniejszej bezkarności. Najdonioślejszy treściowo jest ponad siedmiominutowy utwór „With God On Our Side”, który stanowi litanię nieprawości, jakie złożyły się na historię Stanów Zjednoczonych: wytępienie Indian, ucisk rasowy, wojna secesyjna, współuczestnictwo w remilitaryzacji Niemiec, wreszcie zbrojenia atomowe a wszystko to dokonane jest w imię Boga. „W podręcznikach do historii tak często pisano/Ze kawaleria nacierała, że przegrywali Indianie/Kawaleria nacierała, umierali Indianie/Bo ten młody wtedy kraj miał Boga po swojej stronie”, „Lecz dzisiaj władamy chemiczną bronią/Jeśli każą nam strzelać, rozkaz musimy wykonać/Jeden wciśnięty guzik i nic z tego świata nie zostanie/Bo nie zadaje się pytań gdy ma się Boga po swojej stronie” ale ostatnia zwrotka zawiera nutę optymizmu „Nic więcej nie powiem, jestem potwornie zmęczony/Zamęt w mojej duszy trudno wyrazić słowami/Myśli w mojej głowie są tak ciężkie, że spadają na podłogę/Jeśli Bóg jest po naszej stronie, to powstrzyma następną wojnę”.
Chociaż album „The Times They Are A-Changin’” został dobrze przyjęty przez wyczuloną na sprawy polityczne publiczność Dylana, to zawiera on jeszcze jedną piosenkę, która sugeruje dalszą drogę Artysty. „Restless Farewell” czyli „niespokojne pożegnanie” sugeruje nam, że Dylana nie zadowala już pozycja Woody’ego Guthriego swojego pokolenia.
„Lecz jeśli strzała jest prosta, a grot gładki/Może przebić się przez najbardziej gęsty kurz/Więc opieram się i pozostaję jaki jestem/Żegnam się, nie zważając na nic”.