Kolejna rodzima kapela debiutująca w krakowskiej wytwórni Lynx Music. Backward Runners to olszyński zespół powstały w 2014 roku, który zaczynał od singla I Could/Gravity (coda) prezentowanego między innymi w ogólnopolskich stacjach radiowych. Tworzą go muzycy wywodzący się z takich grup jak Kofeina, Komp, Loud For Love, zaś wokalistą grupy jest chyba najmłodszy z nich Oscar Jensen, mający już za sobą śpiewanie w The Second Chance. Jednak liderem całego przedsięwzięcia, autorem muzyki i gitarzystą jest Maciej Romanowski. Warto też dodać, że producentem nagrywanego od stycznia ubiegłego roku Another Day, Another Dream jest znany z Huntera gitarzysta Piotr „Pit” Kędzierzawski. Tyle faktów.
Wydany w styczniu krążek, ozdobiony Autoportretem Antoniny Sokół, zawiera dziesięć autorskich kompozycji, charakteryzowanych w albumowych zapowiedziach jako melodyjny rock progresywny. I niewątpliwie sporo elementów tzw. progresu tu jest, jednak niektóre utwory mają też i inne odcienie. Jak już otwierający całość Rise, duszny, jakby psychodeliczny, gdzieś delikatnie podszyty bluesem, chwilami kojarzący mi się ze współczesną Osadą Vida.
Z kolei takie I Could, czy Gravity są po prostu nośnymi, melodyjnymi piosenkami, które mogłyby trafić na pierwszy, bądź drugi album… Blackfield. Coś z takiego Blackfildowego grania, podszytego jednak mocniejszym duchem Stevena Wilsona i jego Porcupine Tree, mamy też w spokojniejszych Put The Line i Love and Other Distasters. Ten ostatni utwór, wybrany zresztą do promocji, z ładnym refrenem, wydaje się najciekawszą kompozycją w zestawie. Rzecz, podobnie jak kilka innych bardziej onirycznych fragmentów, czerpie też momentami z włoskiego Nosound. I jeszcze jedna ścieżka – niektóre partie wokalne w połączeniu z muzycznymi formami przypominają troszkę już zapomniany fiński Overhead. Niezły debiut, którego z pewnością można posłuchać.