Zupełnie po cichutku w październiku tego roku pojawiło się czwarte wydawnictwo projektu Seasonal. Przypomnę, że to solowy projekt Macieja Sochonia, o którym pisaliśmy już przy okazji trzeciej płyty - Loneliness Manual - co ciekawe, wydanej także w tym roku za sprawą krakowskiej wytwórni Lynx Music. Tym razem materiał dostępny jest – podobnie jak pierwsze albumy Noises & Clicks i In Difference – tylko w formie elektronicznej. Dodam też przy okazji, że artystyczna wena, która pozwoliła Sochoniowi na nagranie w mijającym roku dwóch płyt, nie opuszcza go. Muzyk już planuje kolejne wydawnictwo w przyszłym roku.
When You Left Sandbox For The Last Time przynosi dwanaście kompozycji i jedną, natychmiast zauważalną w stosunku do Loneliness Manual, zmianę. Poprzednia płyta miała charakter instrumentalny i tylko w jednej kompozycji - To Chase A Dream – gościnnie zaśpiewał Piotr Typrus. Tu, tylko w czterech utworach (Closure, Boiling Point, Halfway Through, Not Everything Will Be Fine) nie słyszymy linii wokalnych i jak można wnioskować z enigmatycznego opisu, za partie wokalne odpowiada Sochoń, grający także na wszystkich instrumentach, twórca muzyki i słów.
Dla tych, którzy zetknęli się już z muzyką Seasonal, dźwięki zawarte na When You Left Sandbox For The Last Time, nie powinny być zaskoczeniem. To w dalszym ciągu bardzo niespieszne, klimatyczne i przestrzenne granie odwołujące się w dużej mierze do post-rocka, ale też mogące służyć jako ilustracyjna muzyka filmowa. Praktycznie tylko Spare Part, a w szczególności Checklist zaskakująco przyspieszają. Reszta operuje nastrojem, powolnym, często "szczotkowanym” rytmem oraz delikatnymi i powtarzającymi się gitarowymi formami. Dobrym przykładem tegoż niech będzie otwierający całość i jeden z najlepszych na płycie Closure. Czasami pierwszorzędną rolę odgrywają dźwięki pianina, jak w intrygującym i troszkę… „grobowym” instrumentalu Boiling Point. Mnóstwo tu smutku i takiego jesienno – zimowego zadumania.
Zresztą, z samą muzyką dobrze koresponduje liryczny przekaz albumu, wyrażony już w tytule płyty, nawiązującym do szczególnego momentu w życiu każdego człowieka. Momentu przejścia z dzieciństwa w dorosłość. Album wydaje się mieć bardzo osobisty charakter i dotyka podejmowania trudnych życiowych wyborów i zagubienia we współczesnym świecie, w którym nie ma miejsca dla… marzycieli. I dla nich jest ta muzyka.