Troszkę naczekał się na recenzję w naszym serwisie nowy album francuskiej formacji The Black Noodle Project. Premierę miał wszak jeszcze w ubiegłym roku. Cóż, lepiej późno, niż wcale. Tym bardziej, że materiał ten „wchodził” we mnie dosyć powoli i miałem nawet chwile niezrozumienia dla pojawiających się bardzo entuzjastycznych opinii o tym krążku…
Tymczasem Ghosts & Memories, najnowsze dziecko Jeremiego Grimy, stworzone wraz z Sebastienem Bourdeix i Fabricem Bergerem, może naprawdę ucieszyć miłośników dotychczasowych albumów grupy. Zawiera bowiem wszystkie te elementy, z których formacja dała się poznać na poprzednich płytach. W uszy uderza natychmiast charakterystyczna produkcja, pełna swoistej surowości i brudnych gitar. Muzycy tradycyjnie już lawirują między gitarowym ciężarem i bardziej klimatyczną oraz nastrojową lekkością. Ten drugi pierwiastek zdecydowanie tu dominuje, choć warto wyróżnić niemalże metalowe zapędy w The Wanderer Of Lost Moments, czy w Voices From Yesterday. W dalszym ciągu nad ich graniem unosi się floydowski klimat, najbardziej chyba słyszalny we wspomnianym już The Wanderer Of Lost Moments i A Purple Memory. Grima lubi epatować ponadto dużą ilością solowych partii gitarowych. Najładniejsze z nich znajdziemy w kompozycji otwierającej (zgrabne gitarowe unisono) oraz utworze zamykającym album. Tradycyjnie też Francuzi proponują udane rozwiązania melodyczne ubrane zazwyczaj niezbyt spieszne tempa.
Krążek ma bardzo spójny charakter, choć można na nim wyróżnić kilka smaczków. Takich jak chociażby oparty na transowym, elektronicznym podkładzie They Live, We Sleep, czy bardzo Lynchowski i psychodeliczny The Owls (Are Not What They Seem). Warto też zauważyć, że to album w większości instrumentalny. Na siedem kompozycji tylko trzy z nich zawierają wokale. To że Grima postawił na muzykę widać chociażby po tym, że nie zdecydował się zamieścić w książeczce tych paru tekstów.
Najbardziej wartościowy kawałek? Kończący całość, dziesięciominutowy A Purple Memory z majestatycznym, wzniosłem gitarowym finałem. Ghosts & Memories to bardzo udany, zahaczający o progresywny rock, post-rock, space-rock i psychodelię album, w sam raz dla romantyków lubiących się zanurzyć w takie nostalgiczne granie podczas długich jesiennych wieczorów.