Bez wielkiego rozgłosu, po cichutku, pojawił się całkiem niedawno koncertowy album szwedzkiej formacji Karmakanic. Pierwszy w pełni samodzielny materiał koncertowy. Przypomnę, że grupa basisty The Flower Kings, Jonasa Reingolda, ma na swoim koncie wydany cztery lata temu, wspólnie z Agents Of Mercy, krążek The Power Of Two.
Na dwóch dyskach Live In The US zapisano koncert z 4 maja 2012 roku, który odbył się w Gettysburgu, podczas Rites Of Spring Festival. Może to być zatem całkiem miła gratka dla wszystkich fanów grupy, którzy stawili się na jedynym jak do tej pory koncercie zespołu w naszym kraju, pod koniec kwietnia tegoż roku. Materiał zarejestrowany na Live In The US niczym się bowiem nie różni od tego, jaki zaprezentowali artyści we wrocławskim Eterze.
Mamy tu bardzo reprezentatywny dla zespołu zestaw najlepszych ich kompozycji z trzech albumów (Wheel Of Life, Who’s The Boss In The Factory, In A Perfect World, pominięto – niestety - nagrania z debiutanckiego Entering The Spectra). Dostajemy zatem w większości rozbudowane formy utrzymane w konwencji progresywnego rocka z ciekawymi klawiszowymi i gitarowymi aranżacjami i niekiedy delikatnym jazzowym posmakiem. Konkretniej? Przede wszystkim jest ich najważniejszy i najpiękniejszy numer – ponad dwudziestominutowa suita Send A Message From The Heart, zbudowana według klasycznych progresywnych wzorów. Z niewiele krótszych i równie epickich rzeczy usłyszymy jeszcze Where The Earth Meets The Sky i 1969. Cieszy też nostalgiczny, okraszony pięknym gitarowym solo Eternally. Po przeciwnej stylistycznej stronie mamy Do You Tango? rozciągnięte aż do kwadransa, pełne improwizacji, solowych popisów i jazzowych zagrywek. Podobnie jak wspomniany na początku album The Power Of Two, także i to wydawnictwo muzycy kończą coverem Genesis. Tam było Afterglow, tu jest Undertown, w którym świetnie śpiewający przez cały koncert Göran Edman troszeczkę się jednak męczy z Collinsowskimi partiami. Tę ostatnią kompozycję muzycy zgrabnie połączyli ze wzniosłym finałem w postaci fragmentu ich autorskiego The World Is Caving In.
Rzecz absolutnie godna polecenia wszystkim tym, którzy z muzyką Karmakanic nie mieli jeszcze do czynienia. Bo jest dobrym brykiem w ich twórczość.