Przy okazji ich jedynej jak do tej pory wizyty w Polsce (29 kwietnia 2012 roku grupa wystąpiła we wrocławskim klubie Eter) napisaliśmy o ich wszystkich albumach. Nie może zatem zabraknąć kilku słów o najnowszym dziele Karmakanic, które światło dzienne ujrzało w ubiegłym miesiącu, po pięciu latach przerwy.
Następca In A Perfect World przynosi po raz kolejny sporą dawkę wysmakowanego, progresywnego rocka na wysokim poziomie, w którym na plan pierwszy wysuwają się dwie osobowości: lider całego przedsięwzięcia Jonas Reingold, którego charakterystyczny bas natychmiast uwydatnia styl zespołu, oraz wokalista Göran Edman ze specyficzną barwą głosu. To muzyka, w której znajdziemy mnóstwo odniesień do klasyków rocka, takich jak Yes i Genesis, ale też The Beatles, czy wreszcie młodszego pokolenia z The Flower Kings (co oczywiste ze względu na Reingolda), Spock’s Beard i Transatlantic na czele.
Ozdobą płyty jest suita God The Universe And Everything Else No One Really Cares About, która podzielona na dwie części spina album swoistą klamrą. Długie, rozbudowane utwory to już u nich tradycja. Te dwie części God The Universe… wypełniają aż pół godziny płyty. Czegóż my w nim nie mamy? Ładny nastrojowy wstęp, piękne smyczkowo brzmiące tła klawiszowe, stylowe Hammondy (Andy Tillison!), jazzowe partie pianina i fletu, trochę muzycznej awangardy i eksperymentu oraz żeńskie wokale. A wszystko to wpisane w niezliczone motywy melodyczne. Sama kompozycja dotyka najważniejszej literackiej inspiracji Jonasa Reingolda - tekstu amerykańskiego astronoma Carla Sagana, który zauważył jak niewiele znaczymy w otaczającym nas wszechświecie. Ten odniósł się wtedy do zdjęcia Ziemi zrobionego przez Voyagera, na którym nasza planeta jest malutką kropką. Stąd tytuł albumu. Następujący po God The Universe…, „ledwie” 10 – minutowy Higher Ground, ma już więcej lekkości wyrażonej choćby poprzez pogodną melodię. Ma jednak też i w sobie pewną wzniosłość w wolniejszym finale podkreślonym ładnym popisem gitarowym. Steer By The Stars to już żywa, zwarta piosenka, która mogłaby trafić na album Neal Morse Band, lub Spock’s Beard (patrz kończące utwór wokalne harmonie), zaś Travelling Minds jest balladą o lekko symfonicznym zabarwieniu.
Album ukazał się w limitowanej edycji z dodatkowym DVD, na którym znalazł się dokument The Making of Dot pokazujący pracę nad płytą, wywiady oraz fragmenty występu formacji podczas RoSFest z 2012 roku, który w formie audio ukazał się na albumie koncertowym Live In The US w 2014 roku.