Golden Life — AQQ-Akustycznie

Dość często zdarza się to wszystkim fanom muzyki. Wchodzimy do sklepu muzycznego, rozglądamy się za nowościami, szukamy "perełek"... a później okazuje się, że przed naszym nosem była bardzo fajna płyta, której nie wzięliśmy pod uwagę. To może też spotkać nową-starą płytę gdańskiego zespołu Golden Life. W dużym natłoku jesiennych nowości płyta ta może zostać pominięta przez nawet najbardziej świadomych fanów. A to duży błąd, ponieważ Golden Life prezentując płytę AQQ - Akustycznie dokonał czegoś, co jest spotykane bardzo rzadko. Wykonanie największych hitów w akustycznych wersjach z licznymi gośćmi pozwoliło stworzyć płytę bardzo spójną i muzycznie bardzo dobrą.

Golden Life zawsze był postrzegany jako zespół grający trudną do scharakteryzowania muzykę. Rock, blues, country - wszystkie te gatunki pojawiały się w ich twórczości. Na płycie AQQ-Akustycznie wielogatunkowość została spotęgowana.

Płytę otwiera wielki przebój Wszystko to co mam, który dzięki pomocy Artura Gadowskiego z zespołu IRA otrzymał jeszcze większą wartość emocjonalną niż oryginał. Bardzo dobry aranż i świetna współpraca wokalna między Adamem Wolskim i liderem IRY nie może zostać nie zauważona. Po chwili przechodzimy do bardziej dynamicznego Dobra, dobra, dobra, który odegrany z wiodącą rolą gitary akustycznej i towarzystwem Muńka Staszczyka prezentuje się zaskakująco świeżo. Bardzo dobrze brzmią też krótki saksofonowe solówki. Oprócz błękitnego nieba odegrane dość blisko oryginału nie wzbudza już takich emocji, ale Blok brygada, w stylu coraz popularniejszego folk-punku, prezentuje się chyba najlepiej z całej płyty.

Na razie jest bardzo dobrze. Hello, hello brzmi tak jak gdyby Depeche Mode postanowiło grać jazz. Dobra rytmika, ciekawy aranż i niepokojący wokal powodują, że utwór brzmi zarówno mocno, jak i nastrojowo. O Tobie to romantyczna ballada odśpiewana przez Edytę Glińską. Utwór, który jest już wprost osadzony w stylistyce jazzowej (i to nie tak wcale infantylnej) pokazuje prawdziwą multigatunkowość tej płyty.

Po tych dwóch utworach wracamy do czysto akustycznego grania i trafiamy na utwór Helikopter z gościnnym udziałem Roberta Gawlińskiego. Helikopter ma bardzo koncertowy styl - charakterystyczna melodia i prosty rytm powoduje, że utwór wypada bardzo przebojowo. Ptak i drzewo to piosenka, która ma piękny tekst. Aranż muzyczny jest bardzo ograniczony - głównie słyszymy wokal i pojawiające się w tle skrzypce. Gitara i perkusja nadają jedynie ton piosence. Następną kompozycjąjest 24.11.94. Ze względu na historię tego utworu słowo "hit" nie jest najwłaściwszym. Piękny hołd dla zmarłych i poszkodowanych uczestników tragicznego koncertu w jednej z hal stoczni gdańskiej brzmi jeszcze lepiej niż oryginał. 18 lat od tych dramatycznych wydarzeń pozwoliły zespołowi na nowo sięgnąć do tej historii i nadać utworowi nową stylistykę. Piękne dźwięki, które bardzo długo pozostają w głowie słuchacza.

Następny na płycie utwór to Midnight Flowers, z debiutanckiej płyty Golden Life. Utwór w języku angielskim jest chyba najmniej ciekawym na całej płycie. Być może jest to wrażenie wynikające z tego, że płytowy poprzednik bardzo wysoko postawił mu poprzeczkę. Dość szybko można o tym utworze zapomnieć, ponieważ trafiamy na Escape. Z gościnnym udziałem Titusa z Acid Drinkers. Utwór brzmi fenomenalnie. Titus śpiewa w stylu znanym np. z płyty Fishdick Zwei (w tym przebojowego cover'u Love Shack). Dzięki temu mamy folk-rock z bardzo twórczym wokalem. Aż szkoda, że utwór jest tak krótki (2 minuty).

Ostatnie dwa utwory to Teraz Ty i Ja -bardzo miła, aczkolwiek mało charakterystyczna na tle całej płyty, ballada oraz piosenka  Jestem z Gdańska. Hołd dla miasta, z którego Golden Life pochodzi wypada bardzo okazale i jest przyjemnym akcentem, który kończy naprawdę dobrą płytę.

W podsumowaniu trzeba zwrócić uwagę na fakt, że do płyty takiej jak ta, zazwyczaj podchodzi się bardzo sceptycznie. Zespół, który święcił triumfy 10 lat temu, nowe wersje starych przebojów, wersje akustyczne. Zapala się lampka  - "Uwaga! Skok na kasę". Nie tym razem. Zespół pokazał, że po tylu latach obecności na rynku nabrał doświadczenia, które pozwoliło stworzyć nowe aranże dla starych utworów, które brzmią w wielu przypadkach lepiej niż w oryginały. Wielkie brawa dla zespołów i miejmy tylko nadzieję, że płyta będzie się cieszyła uznaniem nie tylko fanów zespołu, ale także osób, które po prostu lubią dobrą muzykę. AQQ-Akustycznie jest tego warta.