Przystanek Kanada odcinek VII: Wolny taniec (Slow Dance).
Gorące przyjęcie znakomitego albumu „Deja Vu” bynajmniej nie uspokoiło sytuacji wewnątrz Crosby Stills Nash & Young. Tradycyjnie, Stephen i Neil szybko zaczęli odczuwać zmęczenie sobą nawzajem, szybko przechodząc od słów do czynów (pokoncertowe przepychanki i kłótnie w garderobie stały się normą); Crosby i Nash kibicowali to jednemu, to drugiemu, w międzyczasie korzystając z uroków tak pchających się drzwiami i oknami groupies, jak i wszechobecnych halucynogenów; niezwykle utalentowany basista Greg Reeves został wyrzucony przez Stillsa (oficjalnie za to, że chciał, by w koncertowej setliście pojawiły się jego piosenki, nieoficjalnie… no cóż – Reeves nie znosił Stillsa, z wzajemnością, za to blisko zaprzyjaźnił się z Youngiem…). Gdzieś pośrodku, 4 maja 1970, Gwardia Narodowa otworzyła ogień do antywojennej demonstracji studentów na Kent State University, zabijając cztery osoby. Pod wpływem tragicznego wydarzenia Neil napisał doskonały, dramatyczny utwór „Ohio”, który nieomal z miejsca stał się zespołowym klasykiem.
Aby nieco uspokoić stosunki w zespole i dać się wyszaleć rozszalałym ego, management zaproponował muzykom nagranie płyt solowych. Youngowi ta koncepcja bardzo odpowiadała: od jesieni 1969 etapami, po trochu, nagrywał swój trzeci album. Praca bynajmniej nie szła gładko: pierwotnie miał to być zestaw kompozycji do filmu „After The Gold Rush” – ale szybko stało się jasne, że powstanie filmu graniczy z absolutnym cudem. Gdy koncepcję filmu odłożono do lamusa – sesje z Crazy Horse szły bardzo opornie: Danny Whitten, niezwykle utalentowany gitarzysta, popadł w ciężki nałóg heroinowy i nie nadawał się do zespołowego grania (czy raczej do grania muzyki w ogóle). Young ściągnął Reevesa, 17-letniego bardzo utalentowanego pianistę Nilsa Lofgrena (któremu kazał też grać na gitarze) i Jacka Nitzsche’a. W dalszej części sesji ściągnął dodatkowo… Stephena Stillsa jako drugiego wokalistę. Wreszcie, po dziesięciu miesiącach pracy, w czerwcu 1970 pracę nad albumem zakończono; ostatniego dnia sierpnia „After The Gold Rush” (bo tytuł niedoszłego filmu spodobał się Youngowi), jako pierwszy z czterech solowych albumów muzyków Crosby Stills Nash & Young, trafił na rynek.
Jest to inna płyta niż „Everybody Knows This Is Nowhere”. Mniej tu rocka – najmocniejszy na całej płycie, oparty na zgrabnym riffie, kroczący “Southern Man”, wyjątkowo krytyczny obraz południa Stanów Zjednoczonych (to w odpowiedzi na ten utwór Lynyrd Skynyrd stworzyli „Sweet Home Alabama”) nie ma ciężaru i surowości nagrań z poprzedniej płyty. Zresztą na całym płycie gitary są nieco schowane, dominują za to instrumenty klawiszowe, dominują ballady.
Doskonałe ballady. Do absolutnej Youngowej klasyki od razu trafiły: zakręcony, poetycki utwór tytułowy, piękna miłosna piosenka „Only Love Can Break Your Heart” (ciekawie zaadaptowana po dekadach przez Saint Etienne), „When You Dance I Can Really Love”… Każda kompozycja z tej trójki to perełka: zgrabna melodia, delikatne, oszczędne, podkreślające piękno samej muzyki aranżacje, łagodne partie gitar i klawiszy świetnie uzupełniające ciepły, miękki głos Younga. Z country’owego klasyka „Oh Lonesome Me” usunięto elementy jednoznacznie country’owe, przerabiając całość na ciepłą, nostalgiczną balladę. „When You Dance I Can Really Love”, przy całej swojej łagodności, zachowuje coś z motoryczności Crazyhorse’owego grania z „Everybody Knows…” A jeszcze do tego zamykające poszczególne strony czarnej płytki balladowe miniaturki – zwłaszcza finałowe „Cripple Creek Ferry” – ujmujące ciepłem i nastrojem.
Co było dalej? Koncepcja z czterema płytami solowymi nie sprawdziła się. Gdy „After The Gold Rush” jako pierwsza z czwórki trafiła na rynek, CSNY już nie było; letnia trasa okazała się podzwonnym dla zespołu. Z rejestracji koncertowych sklejono album koncertowy, który ukazał się na rynku wiosną 1971. O czym w odcinku VIII: Błoto i krew (Mud And Blood).