A to specyficzna składanka. Ukazała się najpierw w ograniczonym nakładzie jako „Limited Edition”, potem pojawiła się jej rozszerzona wersja. Ten (w oryginale dwupłytowy) album zbiera różne niepublikowane kompozycje z lat 1968-1975.
“Gomorrha” (grudzień 1973) to rzecz dość typowa dla Can połowy lat 70.: syntezatorowe podkłady i przestrzenie, niespieszne gitarowe granie, rytm leciutko zaznaczany, całość delikatnie sobie płynie do przodu, jak chmury na letnim niebie. „Doko E” (sierpień 1973) brzmi bardziej klasycznie Canowo: wyeksponowana gęsta partia perkusji, natchnione recytacje Suzukiego… „LH 702” (marzec 1972) wypada nieco freejazzowo: zawodzenia shehnai – chińskiego oboju, gęste bębnienie, dużo dźwiękowej kakofonii i chaosu. Kontrastuje z nim nagrany w tym samym czasie „I’m Too Leise”: ni to śpiew, ni to recytacja Suzukiego, delikatna partia fletu, całość dość jak na Can wyciszona, spokojna, klimatyczna. “Musette” (styczeń 1970) to niezły odjazd: psychodeliczny nastrój, pojedyncze dźwięki fortepianu, odjechane tło, chyba jakieś zabawy taśmami… „Blue Bag” (październik 1970) ma w sobie coś z klimatu wczesnych nagrań Kapitana Wołowe Serce: odjechana melorecytacja, niespieszny rytm podawany przez bębny i sekcję… „Ethnological Forgery Series No.27” (grudzień 1970; „EFS” to była seria kompozycji stanowiących Canowe przetworzenia i imitacje szeroko pojętej muzyki etnicznej) to z kolei przedziwna recytacja na tle przeróżnych instrumentów perkusyjnych. W „TV Spot” (kwiecień 1971) znów powraca psychodelia: oprócz zaćpanych partii wokalnych mamy dość zwariowany podkład instrumentalny. „Ethnological Forgery Series No.7” (wrzesień 1968 – najstarsze nagranie w zestawie) łączy hipnotyczny puls perkusji z jakby dalekowschodnimi fletowo-klawiszowymi brzmieniami. „The Empress And The Ukraine King”, „Connection”, „Fall Of Another Year” (styczeń, marzec i sierpień 1969) to dość zwięzłe kompozycje typowe dla wczesnego Can, z hałaśliwymi gitarami, wyeksponowanym rytmem i charakterystycznymi popisami wokalnymi Mooneya; może tylko nieco więcej tu melodii niż choćby w kompozycjach z debiutanckiej płyty. „Ethnological Forgery Series No.10” (styczeń 1969) łączy zawodzenia saksofonu z dzwoneczkami i monotonnym bębnieniem w podkładzie; „Ethnological Forgery Series No.8” (listopad 1968) to solowy popis dziwnych instrumentów perkusyjnych. „Cutaway” (marzec 1969) to kompletny odjazd: luźny formalnie kolaż przeróżnych nagrań ze studia, odgłosów dźwiękowych, rozmów, fragmentów muzyki… „Rozlany”, medytacyjny „Transcendental Express” (najmłodszy fragment w zestawie – lipiec 1975) w głównej mierze tworzą brzmienia strojonej na styl wschodni gitary akustycznej. Podobnie niespieszny „Ibis” (wrzesień 1974) to spokojny rytm i stonowane partie gitary elektrycznej, przetykane klawiszowymi plamami… Do tego niespokojny, nawiedzony „Mother Upduff” (maj 1969) z Mooneyem opowiadającym historię rodziny z Niemiec na wakacjach we Włoszech: gdy nagle umiera babka – rodzina przewozi ją z powrotem do Niemiec ukrytą wśród bagaży, ale tuż przed granicą samochód zostaje okradziony na parkingu i bagaże giną wraz z ukrytym ciałem…
Kompletny odjazd panuje na tej 78-minutowej płycie: poszczególne fragmenty zestawiane są ze sobą kompletnie achronologicznie, często wręcz na zasadzie pełnego kontrastu. Jako całość jednak, płyty słucha się dobrze: stanowi ona udane, ciekawe uzupełnienie studyjnego dorobku zespołu.