Człowiek – podobno zwierzę stadne. Może jednak tak naprawdę trwać całe życie w samotności. Bezpiecznym i zimnym dystansie do otaczającego go świata. Słuchając albumu The Great Cold Distance, siódmego w dyskografii szwedzkiej Katatonii, można się o tym przekonać na własne…uszy.
Mimo że nie ma tu założonego jakiegoś konceptu, utwory pod względem muzycznym tworzą bardzo jednolitą strukturę. Nie ma jednak mowy o monotonii, to raczej swego rodzaju trans. Dodatkowo dopełniony przez bardzo charakterystyczny, idealnie komponujący się z muzyką wokal Jonasa Renkse. Głos zrezygnowany i nieobecny. Nawet w tych ostrzejszych fragmentach, których jest tutaj sporo. Jakby słuchało się własnych myśli kołaczących się w głowie. Myśli pełnych lęków i niepewności.
Zaufanie grozi rozczarowaniem, zaangażowanie emocjonalne zawsze kończy się bólem.
You used to be like my twin
And all its been
Was it all for nothing
Are you strong when you're with him
The one who's placed you above us all
I think our love
I'll let it pass
It feels like fire
But it won't last*
Dlatego lepiej trwać z dala od tego wszystkiego, godzinami wpatrując się w ścianę swojego pokoju. Błądzić myślami daleko, tam, gdzie nikt nie może nas zranić.
Ten album wcale nie prosi się o wielkie słowa pochwały i zachwyt. Niczym spektakularnym nie zaskakuje. Jest nowoczesny jak na miarę swoich czasów przystało. Dość sporo tu elektroniki, która jest trafnym urozmaiceniem klasycznych, rockowo/metalowych instrumentów. To właśnie było zawsze siłą Katatonii. Mnóstwo emocji, stworzonych przy pomocy bardzo prostych środków. Tak było jeszcze za czasów Brave Murder Day. Dziś jest to już zupełnie inny zespół, czasy też mocno się zmieniły, jednak nadal Katatonia potrafi na swój sposób poruszyć słuchaczy. Oczywiście tych wrażliwych na tego typu dźwięki. Ta muzyka wprowadza człowieka w przedziwny trans i bardzo trudno się z niego potem otrząsnąć. Najważniejsze jest, że to stan, do którego chce się wracać, po raz kolejny wciskając „play”.
PS Warto też wspomnieć, że do utworu Deliberation powstał absolutnie najlepszy w historii zespołu teledysk.
*Cytat z utworu My Twin.