Zawsze przychodzi taki czas w życiu każdego artysty kiedy należałoby podsumować swoją długotrwałą, owocną w sukcesy (niekoniecznie komercyjne) karierę. W przypadku urodzonego w 1964 roku w Birmingham Theo Travisa nie mówi się o wczesnej emeryturze tylko raczej o skromnym jubileuszu uświęconym wydaniem pięknej antologii All I Know – An Anthology, która pokazuje całkiem bogaty dorobek ostatnich dwudziestu lat działalności muzycznej jazzowego saksofonisty, flecisty i kompozytora.
Ten podwójny album retrospektywny miał pojawić się w sprzedaży w grudniu 2010 lecz w związku z przeciągającymi się pracami nad grafiką bogato ilustrowanej książeczki dołączonej do niego ujrzał światło dziennie w pierwszym miesiącu następnego roku z niezmienioną datą na okładce. All I Know zawiera muzykę w większym lub mniejszym stopniu jazzową i tylko na marginesie wspomina o tym jak bardzo eklektyczny gust ma ten brytyjski muzyk. Każdy kto zna jego solowe płyty wie, że nie jest zaciekłym purystą dmuchającym na wszystko z wyjątkiem jazzu, i też często lubi poflirtować z „prostą” muzyką rockową, ambientem czy psychodelią. Jego udział w nagrywaniu pojedynczych utworów z rockowymi muzykami – Porcupine Tree, No-Man – i całych płyt z legendami sceny Canterbury – Gong i The Soft Machine Legacy – jest znaczący, a rezultaty zdumiewające, co z pewnością frapuje miłośników talentu saksofonisty a zastanawia tych, którzy jazz nadal uważają za wybitnie niereaktywny gatunek muzyczny.
All I Know podzielono na dwie odrębne niewykluczające się wzajemnie części. Pierwszą – spokojną i melodyjną – opatrzono podtytułem Night, podczas gdy drugą generalnie bardziej upbeatową i ekscytującą nazwano po prostu Day. Jak przyznaje sam Theo, na drugim dysku zamieścił materiał zainspirowany muzyką progresywną i rockową, ku której skłaniały się jego poszukiwania artystyczne w ostatnich kilku latach. ''The Purple Sky''/''And So It Seemed''/''The Relegation Of Pluto'' są najlepszym przykładem tego jak rockowe wpływy zmieniają istotnie brzmienie muzyki jazzowej nie zrywając przy tym zupełnie z wyrafinowaną strukturą utworów właściwą dla tego gatunku. Na obu krążkach znalazły się również numery, o które najczęściej proszono na gigach birminghamczyka czyli ''21st Century Schizoid Man''/''Full Moon Rising (part 2)''/''Shore Thing''. Pierwszy z nich pochodzący z albumu Earth To Ether to najlepszy jaki w życiu słyszałem cover schizofrenika King Crimson. Oddziaływanie dworu karmazynowego króla zaznacza się też w pełni autorskich kompozycjach, których tematy przywołują z przeszłości ducha Roberta Frippa i jego szkarłatnej świty (''Sex, Food And Money (part 2)''/''The Relegation Of Pluto''). Zresztą Fripp pojawia się fizycznie na jednym z ostatnich ciekawych projektów Theo zatytułowanym Thread, który z jazzem ma niewiele wspólnego, natomiast wyraźnie ciąży ku ambientowym formom muzycznym.
Jedynym albumem studyjnym, którego utwory rozmyślnie pominięto w zestawieniu tej pomyślnie zsynchronizowanej kompilacji, jest niezwykle nastrojowy, wręcz letargiczny Slow Life zawierający wyłącznie zapętlone partie fletu altowego. Z zespołowych projektów sygnowanych nazwiskiem artysty na antologii mamy aż trzy utwory – ''Lovely'' duetu Travis/Lawson (For The Love Of Open Spaces), ''Sand Dance'' tria Travis/Marshall/Wood (Bodywork) oraz ''Anything To Anywhere'' Soft Machine Legacy (Steam). I pomimo, że nie uwzględniono na niej dwóch muzycznych efemeryd ze znaczącym wkładem kompozytorskim Theo – progresywnej Solar Sahara Recreator i klasycznej Berlin Vibe Travis/Beaujolais Quartet – całości słucha się z największą przyjemnością. Przede wszystkim przeważają utwory nagrane w różnych składach personalnych z okresu znakomitych płyt Heart Of The Sun, Earth To Ether, View From The Edge i Secret Island. Wielkiej klasy kompozycje ''Northern Lights'' (Heart Of The Sun) z wyśmienitym Palle Mikkelborgiem na trąbce, ''Here's That Rainy Day'' (Heart Of The Sun), ''Psychogroove'' (View From The Edge), ''Shore Thing'' (2 am), ''21st Century Schizoid Man'' z repertuaru King Crimson (Earth To Ether) sprawiają, że gdy się ich słucha bezpowrotnie ginie w nas wszelki obiektywizm.
Wiosenna okładka All I Know została zaprojektowana przez wieloletniego przyjaciela Theo – Marka Nelsona. W środku znajdziemy sporo ciekawych zdjęć pokazujących artystę w różnych line-upach. Ciekawostkę stanowi czarno-biała fotografia zrobiona przez Simona Millstone'a z 1987 roku, na której widzimy młodziutkiego Travis(k)a z wielkim tenorem w ręce na tle jednego z manchesterskich domów.
All I Know świetnie puentuje dotychczasowe poszukiwania Theo Travisa na niwie muzyki jazzowej i progresywnej. Łączy on różne gatunki z łatwością układania puzzli, a efekt końcowy wciąż pachnie intensywnie jazzem. All I Know podobnie jak znakomity zbiór nagrań Allana Holdswortha z 2005 Against The Clock: The Best Of ogromnie zachęca do poznania innych płyt parokrotnie nagradzanego saksofonisty z Wlk. Brytanii budząc jednocześnie w słuchaczu nadzieję na zobaczenie go na żywo na estradzie, co w przypadku polskich fanów artysty będzie do spełnienia już w najbliższy piątek 13. maja w Poznaniu.