Oczywiście nie ma co ukrywać - On Ne Distinguait Plus Les Tetes nie przeciera nowych muzycznych szlaków. Dwa najbardziej oczywiste skojarzenia to Fennesz i David Sylvian – ze względu na „fenneszowe” brzmienie loopów Cambona, ze względu na ogólny klimat, wreszcie ze względu na zdumiewające podobieństwo głosu Chaveaux do byłego lidera Japan. Najpiękniejszy na płycie Breakout brzmi doprawdy jak kolejna, po A Fire in the Forest i Transit, kolaboracja obu wzmiankowanych wyżej panów. W paru miejscach (np. Maybe Chicago) gitara mocno zajeżdża Mogwaiem, można doszukiwać się też inspiracji wspomnianymi Labradford czy Hood… Ale w sumie co to ma za znaczenie? Gdy post-rock jest w odwrocie, gdy najwybitniejsi wykonawcy tego nurtu albo milczą, albo spuścili z tonu, albo kompletnie odjechali w jakieś zupełnie dla mnie obce muzyczne światy, Arca nagrała – nie bójmy się słów – najpiękniejszą (przynajmniej ze znanych niżej podpisanemu) płytę post-rockową minionego pięciolecia.
Zatem: umarł (a raczej zmienił wcielenie) Sylvian (David), niech żyje Sylvain (Chaveau).