1. First Embrace/ 2. Münchhausen Syndrome/ 3. Tystnaden/ 4. Metaphora/ 5. The Foolish Plan/ 6. Hamlet/ 7. The Joke/ 8. Rewards/ 9. Vanishing/ 10. Pride vs Intellect
Całkowity czas: 46:00
skład:
Laura De Luca – śpiew/
Lorenzo Frascaroli – klawisze, growling/
Cesare Codispoti – gitara/
Federico Grassi – gitara/
Marco Di Castri – gitara basowa/
Alberto Lezii – perkusja/
Massimo Favento – wiolonczela/
Gianni Rojatti – gitarowe solo w „Rewards”
„Sham Of Perfection” (pozory perfekcji) to tytuł dość szczery i samokrytyczny jak na debiutancki album, ale niestety, trafiony przez zespół w dziesiątkę... Co do okładki się nie czepiam, bo choć rewelacji nie ma, to miło się na nią patrzy, intrygująco koresponduje z tytułem, nie razi w oczy jak większość metalowych grafik, Jeżeli chodzi o teksty, to tytuł płyty oddaje znakomicie ich poziom. Co do zawartości muzycznej, to już tutaj mam pod górkę, bo trzeba wysilić szare komórki...
“Sham Of Perfection” to album włoskiego zespołu Tystnaden (ze szwedzkiego „cisza”) wydany przez niemiecką wytwórnię, którego twórczość to koktajl z symphonic i melodic death metalu z industrialnymi dodatkami. Tak więc wokalistkę Laurę (dobre warunki głosowe) wspiera męski growling, co jest posunięciem dość banalnym. Nie brakuje ostrych riffów i space’owych klawiszy, pojawiają się ciekawe solówki, perkusista nie stroni od igraszek z podwójną stopą. Doszukamy się też popowych smaczków, pobrzmiewa gdzieś nu metal (jest to jednak mieszanka tylko pozornie wybuchowa). Słychać mocno takie kapela jak Lacuna Coil, Guano Apes, After Forver. Plusem jest biegłość muzyków, „ostry” akcent Laury, ubarwienia kompozycji wiolonczelą, częste zmiany temp. Ciekawy jest również sposób w jaki Laura wyśpiewuje sylaby niektórych tekstów, np. w „Tystnaden”. Niektóre melodie szybko zapadają w pamięć, ale sporo też jest niezbyt wyrazistych motywów granych na jedno kopyto, co może lekko znużyć.
Jeśli ktoś lubi kapele wymienione wcześniej, to mieszanka upichcona przez Tystnaden będzie w sam raz dla niego, gdyż band wrzucił wspomniane inspiracje do jednego kociołka i solidnie wymieszał. Otrzymujemy granie ostre, solidne, na wysokim poziomie produkcyjnym, ale dalekie od perfekcji. Jak na debiut, to „Sham Of Perfection” jest wydawnictwem bardzo dobre, deklasującym wielu młodocianych grajków, ale do ekstraklasy jeszcze daleka droga...