1. Characters/ 2. Talking chair/ 3. I’m the hero/ 4. I understand/ 5. Downtown/ 6. Beyond the garden/ 7. Bulldozer blues/ 8. Cafe supreme/ 9. Jaba 10. Absence
Całkowity czas: 56:23
skład:
Rob Van Der Loo – bas, chapman stick
Marcel Coenen – gitara (“Absence”)/
James Murphy – gitara (“Bulldozer blues”)/
Chris Godin – gitara (”I’m the hero”, “Downtown”, “Cafe Supreme”)/
Roel Van Helden – bębny akustyczne/
Sean Malone – bas solo (“Downtown”)/
Ron Baggerman – chapman stick solo (“I understand”)/
Joost Van Der Broek – klawisze („Downtown“, „Bulldozer blues“, „Jaba“, „Absence”)/
Steve DiGiorgio – bas solo (“Cafe supreme”, “Jaba”)/
Andre Voorbuum – wokal/
Irene Jansen – wokal/
Nick Hameury – wokal/
Arjen Anthony Lucassen - wokal
Freak Neil Inc. to projekt założony przez Roba Van Der Loo, basistę zespołu Sun Caged. Do jego tworzenia zaprosił takie tuzy jak m. in. Steve DiGiorgio (Death, Testament, Iced Earth, Artension), Sean Malone (Cynic, Gordian Knot), czy James Murphy (Death, Obituary, Testament). Zabrakłoby opasłych tomiszczy, gdyby chcieć się również rozpisywać nad muzyczną zawartością debiutu Freak Neil Inc. „Characters”. W tych progresywnych wojażach, z uwydatnionym basem Loo, mieszają się głównie hard core, heavy, trash i death metal, ale słuchacza czeka wiele niespodzianek. W „Downtown” metal flirtuje z jazzem i orientalizmami, „Beyond The Garden” to delikatna ballada, „I Understand” to figle z elektroniką, z „Absence” wyłowić można popowe zapędy. Wiele smaczków poutykanych jest na krążku, a ich odkrywanie jest bardzo czasochłonne, gdyż muzyka Freak Neil Inc. to niezwykły miszmasz, opatulony mrocznawym klimatem, w którym adekwatnie do tytułu wydawnictwa, pobrzmiewa wiele charakterów. Jednak tym razem zasada „dla każdego coś miłego” na dobre muzyce nie wyszła. Chcąc uszczęśliwić wszystkich, stworzono zwariowany kolaż, nieco zbyt trudny do przyswojenia, wymagający sporej otwartości na dźwięki. Blisko 60 minut muzycznych podróży w wykonaniu Freak Neil Inc., gdzie melodie są zamaskowane pod natłokiem stylistycznych wariacji, a nic nie jest do końca oczywiste, przypadnie do gustu tylko najwytrwalszym. Choć np. fanom chaotycznych klimatów spod znaku Mahavishnu Orchestra, „Characters” powinno przypaść do gustu. Ciężki jest to orzech do zgryzienia, gdyż gruba i metalowa jest jego skorupa, wielu słuchaczy wyszczerbi sobie na nim zęby, ale warto się pomęczyć, by odkryć jego uroki, gdyż z każdym przesłuchaniem krążek nabiera na wartości...